31 października 2015

#26 Halloween – noc czytania: relacja

Mam nadzieję, że pamiętacie o Halloweenowej nocy czytania, o której pisałam jakiś czas temu. Nareszcie naszedł ten dzień: czytanie od 21.00 do 4.00 w świetnej atmosferze. :) Postanowiłam zrobić mini-relację. Co jakiś czas będę aktualizować ten post, a wszystkich, którzy także włączyli się do zabawy, zapraszam do komentowania i dzielenia się wrażeniami. :P


20:50

Dyniowa świeczka tworząca nastrój – jest. Słodycze – są. Książki – są.
Wypadałoby jeszcze zrobić duuużo kawy i można czytać. :) Jestem ciekawa, czy pan Masterton ze swoją kultową powieścią „Manitou” będzie w stanie wywołać gęsią skórkę na moim ciele. Rzadko cokolwiek jest mnie w stanie przestraszyć (pająki się nie liczą), ale noc taka jak ta robi swoje, prawda? :P W każdym razie, nawet jeżeli „Manitou” nie okaże się straszne, nastawiam się na czas spędzony z dobrą książką. Dotąd czytałam dwie powieści Mastertona (thriller i horror) i obie były bardzo dobre, wspominam je z przyjemnością. Obym się teraz nie zawiodła. :)


22:00

Ilość przeczytanych stron: 55
Wrażenia: Wygrzebałam drugą świeczkę, bo nic nie widziałam, ale to i tak nic nie dało, więc muszę wspomagać się lampką. A miał być klimat... No, cóż, ostatecznie najbardziej liczy się czytanie. :) Zdążyłam już wypić kawę. Jak na razie wrażenia jak najlepsze, facebookowe wydarzenie co chwilę odwraca moją uwagę, ktoś coś ciągle komentuje. Ale i tak mi się podoba, więcej takich wydarzeń! :) A książka? To dopiero początek, więc nic mnie jeszcze nie zdążyło przestraszyć (okej, oprócz wstępu, w którym napisano, że u pewnego Japończyka naprawdę wykryto ludzki płód w piersi...). Ale czytam z ciekawością! :)

23:00

Ilość przeczytanych stron: 123
Wrażenia: Czas na coś ciepłego dla wiecznego zmarźlaka. :P A w książce akcja ruszyła z wielką prędkością. Jest pierwsza ofiara tajemniczego ducha lub metafizycznej siły, jest tajemniczy, trzysta dwudziestoletni Indianin, który przypomniał mi, że wiem, czym jest Manitou w wierzeniach indiańskich. Jest ciekawie, na pewno nie mogę narzekać. Zastanawiam się, dlaczego ta książka na LC ma niską ocenę jak na tak znaną powieść (około 6,5). Poza tym oczy już trochę mi się kleją, a gdzie tu do 4:00...





00:00

Ilość przeczytanych stron: 190
Wrażenia: Ponoć zielona herbata z pierwszego parzenia działa pobudzająco, a z drugiego uspokajająco. Sprawdzę, czy faktycznie tak to jest, bo moje oczy chciałyby już iść spać. ;) Facebook ucichł, wszyscy chyba wciągnęli się w książki. Moje „Manitou” jest bardziej obrzydliwe niż straszne, ale i tak ogromnie mi się podoba, tę książkę się po prostu połyka. Już bliżej niż dalej do końca, ale wiem na pewno, że przeczytam kolejne części. Tak poza tym – wybiła godzina duchów, buuuu.... :P



1:10


Ilość przeczytanych stron: 272
Wrażenia: No i dobrnęłam do spisu treści, „Manitou” za mną! Pierwszy raz przeczytałam całą książkę za jednym razem. Lektura świetna, niebawem możecie spodziewać się recenzji (ale najpierw uporam się z zaległościami). Tymczasem zabieram się za „Wendigo”, chociaż nie wiem, czy dobrnę choćby do 50 strony... Zielona herbata podziałała tylko na trochę. :c







1:40

Oficjalnie wymiękam. Dotarłam do 36 strony „Wendigo”, ale już trudno mi się skupić na tekście. Co oznacza moją drugą ulubioną czynność: spanie. :P Łącznie przeczytałam 308 stron, więc i tak pobiłam swój rekord (o 18 stron, ale zawsze). Mam nadzieję, że wkrótce zostanie zorganizowane kolejne takie wydarzenie. Dobranoc. :)

5 komentarzy:

  1. Widzę, że czekolada już napoczęta :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio mam do niej słabość, więc nie mogłam się oprzeć, skoro czeka na mnie od południa... :D

      Usuń
    2. Cóż, dobranoc... :D

      Usuń
  2. O kochana ty to widzę luksusowo Halloween. :D
    Ładny sobie nastrój stworzyłaś. Ja również kupiłam sobie dużo słodyczy, ale i tak wszystkich nie zjadłam. :D
    Cieszę się że noc się podobała, nawet książka fajna. :D
    Pozdrawiam ♥
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się bawić, to się bawić! :D Też kupiłam tego mnóstwo, a jak przyszło co do czego, to nawet zapomniałam, że mam, tak się wciągnęłam w książkę. :P Pozdrawiam i mam nadzieję do następnego. :)

      Usuń