24 sierpnia 2016

[78] Pomnik dla literatury – zbiorcza recenzja trylogii Cmentarza Zapomnianych Książek: „Cień wiatru”, „Gra anioła”, „Więzień nieba”


Autor: Carlos Ruiz Zafón
Seria: Cmentarz Zapomnianych książek
Tomy: „Cień wiatru” (1), „Gra anioła” (2), Więzień nieba” (3)
Ilość stron: 515, 512, 416
Literatura: hiszpańska
Wydawnictwo: Muza
Moja ocena: 10/10, 8/10, 9/10
Wyzwania:
  • 52 książki 2016 (32/52, 35/52, 37/52) 
  • przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,1 + 3,1 + 2,7)


Recenzja nie zawiera spoilerów do żadnej części.

Dzisiaj będzie trochę inaczej, ponieważ postanowiłam zrecenzować nie jedną książkę, a trzy. Możecie się tego spodziewać przy recenzjach trylogii czy serii, bo stwierdziłam, że recenzowanie każdego tomu po kolei (a przynajmniej w przypadku znanych już cykli) nie ma zbytniego sensu, bo z każdą częścią grono odbiorców będzie mniejsze. Mam nadzieję, że taka forma recenzji przypadnie Wam do gustu.

Kilka słów o autorze

Carlos Ruiz Zafón urodził się w 1964 roku w Barcelonie. Z wykształcenia jest dziennikarzem. Zadebiutował w Hiszpanii w 1993 roku książką pt. „Książę mgły” (w Polsce ukazała się w 2010 roku), która zapoczątkowała tak zwaną Trylogię Mgły. Rok i dwa lata później w ramach tej serii ukazały się jeszcze: „Pałac Północy” i „Światła września” (w Polsce obie w 2011 roku). W 1999 roku powstała osobna powieść „Marina” (Polska – 2009 rok). Te cztery książki uważane są za książki raczej dla młodzieży, choć jak sam autor przyznaje: „Choć powstały z myślą o młodym odbiorcy, miałem nadzieję, że przypadną do gustu wszystkim, bez względu na wiek. Bardzo chciałem napisać taką książkę, którą z przyjemnością sam bym przeczytał jako dzieciak, jako dwudziestotrzylatek, czterdziestolatek czy wreszcie sędziwy osiemdziesięciolatek”. W 2001 roku w Hiszpanii ukazała się kolejna jego powieść, zatytułowana „Cień wiatru” (w Polsce w roku 2005). Książka ta zapoczątkowała trylogię, której Carlos Ruiz Zafón zawdzięcza swój międzynarodowy sukces – trylogię Cmentarza Zapomnianych Książek. W 2008 roku ukazała się druga jej część, „Gra anioła” (w Polsce również w 2008 roku), a w 2011 trzecia – „Więzień nieba” (w Polsce w 2012 roku). Choć od pięciu lat nie pojawiła się żadna nowa książka Zafóna ani informacja o tym, że powstać ma kolejna część Cmentarza Zapomnianych Książek, na polskiej Wikipedii widnieje wiadomość o tym, że „czwarta i ostatnia książka nie została jeszcze opublikowana”. Trudno stwierdzić, czy jest to sprawdzona informacja, a przede wszystkim, skąd wziął ją twórca artykułu. Niemniej jednak zakończenie ostatniej części, „Więźnia nieba”, pozostawia otwarte drzwi do napisania kolejnej, na co wszyscy fani Zafóna ogromnie liczą.


Pomnik postawiony literaturze

Wszystkie trzy części tej trylogii to prawdziwa gratka dla książkoholików – bo nie ma dla nas nic lepszego niż książka o książkach. Autor kreuje świat, który z książkami jest ściśle związany i nieustannie się wokół nich obraca. Po pierwsze – jednymi z bohaterów są antykwariusze: ojciec i syn Sempere. Po drugie – innymi bohaterami są pisarze, zarówno ci początkujący, jak i ci, którzy odnieśli swój sukces, ale z jakichś powodów literatura stała się dla nich przekleństwem. A po kolejne – tym, co wprawia w ruch akcję, są zawsze książki. To one napędzają fabułę, to one ją tworzą. Nic dziwnego, skoro wszystko zaczyna się w miejscu nimi wypełnionym – na Cmentarzu Zapomnianych Książek. Myślę, że każdy książkoholik, każdy wielbiciel literatury, marzy o tym, aby znaleźć się w ogromnej bibliotece, wejść między kilkumetrowe, wypełnione książkami półki i zgubić się w labiryncie regałów, przesiąkniętym zapachem starego druku. Właśnie tak wygląda Cmentarz Zapomnianych Książek, do którego wstęp mają nieliczni, jedynie ci, którzy na to zasługują. To miejsce to prawdziwy cmentarz prawdziwie zapomnianych książek – trafiają tu bezdomne egzemplarze z zamykanych księgarń czy bibliotek, a także takie, o których po prostu zapomniano. Ci, którzy zostają zaprowadzeni do tego miejsca, zostają strażnikami ich dusz, dbają o to, aby pewnego dnia ktoś je na nowo odkrył. Taka osoba ma prawo do wyboru jednej książki z całego księgozbioru – choć to nie do końca tak. To książka wybiera właściciela, nie odwrotnie. Osoba, która po raz pierwszy odwiedza Cmentarz Zapomnianych Książek, musi tę książkę przyjąć pod swoją opiekę, uratować ją od zapomnienia.

Klimat Barcelony XX wieku

Tym, co urzekło mnie chyba najbardziej w całej tej trylogii, jest niesamowity klimat. Nie bez powodu „Cień wiatru” i kolejne części serii są porównywane do XIX-wiecznej powieści gotyckiej. Nie jest to horror, ale nastrój grozy trzyma czytelnika w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. Nie brak tu dziwacznych, niejednoznacznych, mrocznych postaci, które nie są duchami, ale niekoniecznie są też ludźmi. Architektura Barcelony I połowy XX wieku też potrafi wywołać gęsią skórkę – czy to opuszczonymi domami, w których nikt nie chce zamieszkać i wszyscy omijają je szerokim łukiem z powodu krążących o nich historii, czy to ciemnymi zaułkami, którymi prowadzą czytelnika bohaterowie, czy to samym Cmentarzem Zapomnianych Książek, który nie wiadomo kto i kiedy zbudował w podziemiach miasta i który niejedno widział i jeszcze niejedno zobaczy. Wszystko to sprawia, że w książkach Zafóna panuje nastrój tajemniczości, jest mrocznie i niepokojąco. 





Sempere i Synowie

Powieści Zafóna to też wachlarz świetnych, różnorodnych postaci. Przeczytanie całej trylogii pozwala na poznanie ich lepiej, czytelnik widzi to, jak zmieniali się na przestrzeni lat pod wpływem różnych wydarzeń. Sempere i Synowie to nazwa antykwariatu, prowadzonego przez rodzinę Sempere. Przez wszystkie trzy powieści przewija się więc tak naprawdę dziadek, ojciec i syn – trzy pokolenia kochających książki antykwariuszy. Każdy z nich odznacza się własnym wyjątkowym charakterem, choć niewątpliwie są to postaci dynamiczne i można zaobserwować zmiany w ich osobowości. Inną ciekawą postacią jest Fermin Romero de Torres, który w pewnym momencie zostaje pomocnikiem w antykwariacie. Ze wszystkich bohaterów wyróżnia się chyba najbardziej – daje się poznać jako człowiek niezwykle wielkiego intelektu, któremu jednak w życiu nie bardzo wyszło, o ogromnym poczuciu humoru i doskonałej znajomości ludzkiego umysłu i duszy. Ale i on jest postacią dynamiczną, która pod wpływem wydarzeń z przeszłości zmieniła się w taką a nie inną. Poza tym książki Zafóna to pisarze, którzy padli ofiarą własnej twórczości – o jednym słuch zaginął, a ktoś zdecydował się spalić wszystkie jego książki, drugi zaś zawiera umowę, wedle której napisać ma pewną książkę; jak nietrudno się domyśleć, osobliwego rodzaju umowa obraca się przeciwko niemu. Przywołuję tu jednak samych mężczyzn, a przecież nie brakuje tu także kobiet. Niektóre z nich są delikatne i zmysłowe, inne bezpośrednie i wygadane. Obecność wątków miłosnych jest więc naturalna, ale spokojnie – w żadnym razie nie ma tu płytkości czy schematyczności. Niektóre kończą się szczęśliwie, inne wręcz przeciwnie, ponieważ w powieściach Zafóna miłość bywa często źródłem zguby dla zakochanych. Tak naprawdę, pomimo że w dużej mierze trylogia jest o książkach i literaturze, jedną z ważniejszych ról odgrywa w niej też miłość. Zwłaszcza ta tragiczna.


„Spojrzeliśmy na siebie, szukając słów, które nie istniały...”

Wyżej pisałam, że klimat tej trylogii urzekł mnie chyba najbardziej. No właśnie – chyba. Bo jest coś, co również niesamowicie mi się podobało: styl Zafóna. Jeśli miałabym stworzyć idealnego pisarza, biorąc od kilku różne elementy, od niego wzięłabym to, jak pisze. Bo z jednej strony Zafón pisze dość przystępnym językiem, nieskomplikowanym, raczej niekwiecistym, a mimo wszystko słowem potrafi namalować piękny, urzekający obraz. Nie brak tu mądrych zdań, idealnych dla tych, którzy uwielbiają wyłapywać złote myśli z książek. Istnieje zresztą wiele cytatów, które są często powtarzane i pochodzą właśnie z tej trylogii. No bo kto nie zna takich zdań jak: „Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie”, „Ja sobie poczytam, bo życie jest krótkie” czy „Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej”? Jednak jeśli myślicie, że to w całości poważna lektura, przy której jedynie pozachwycacie się trafionymi w punkt metaforami – nic bardziej mylnego. Zafón wydaje się mieć niezłe poczucie humoru, a jego popis daje na przykład w ironicznych dialogach. Można się pośmiać, albo przynajmniej uśmiechnąć. Zwłaszcza kiedy do głosu dochodzi Fermin Romero de Torres. Uwierzcie mi, chcecie poznać tego faceta!



Kolejność czytania

Książki były wydawane w takiej kolejności, jak w tytule tego posta. Jednak często widzę, że czytelnicy zmieniają kolejność ich czytania. Widziałam już różne kombinacje, nie chciałam się wtrącać (zwłaszcza że kilka razy już odpowiedziano mi, że „można czytać nie po kolei”, kiedy próbowałam zwrócić uwagę, że mają rację w zasadzie tylko w połowie), ale niekiedy widzę, że ludzie odbiorą sobie pewną radość z czytania. Ja jestem zwolennikiem czytania zawsze w chronologii wydawania czy pisania powieści przez autora, bo po coś to w końcu jest. Więc krótko i na temat ode mnie: trzecią część zostawcie najlepiej na koniec, zaś drugą i pierwszą można zamienić miejscami. Jeśli chcecie czytać chronologicznie według czasu akcji, kolejność jest taka: „Gra anioła”, „Cień wiatru”, Więzień nieba”. Jeśli chronologicznie według pisania: „Cień wiatru”, „Gra anioła”, „Więzień nieba”. A jeśli już koniecznie nie chcecie na końcu czytać trzeciej, to chociaż przeczytajcie ją po pierwszej, w takiej kolejności: „Cień wiatru”, „Więzień nieba”, „Gra anioła”. Pierwsza nie może znaleźć się na końcu, bo trzecia się do niej odnosi i wyjaśnia pewne wątki, które mają miejsce przed akcją pierwszej części, można sobie po prostu odebrać radość z czytania „Cienia wiatru”, a przynajmniej w przypadku pewnych wątków. To oczywiście tylko moje zdanie, nie musicie się zgadzać. Czytałam tę serię dwa razy, ostatnio specjalnie przeczytałam ją po raz drugi, żeby po pierwsze przypomnieć ją sobie i napisać ten post, a po drugie zauważyć, czy faktycznie można czytać ją nie po kolei. Wychodzi na to, że można – ale tylko w pewnych kombinacjach.

13 komentarzy:

  1. Zafon co rusz kusi z różnych wyprzedaży książkowych, albo koszy z tanią książką, ale wciąż pozostaje w planach :)
    Swoją drogą ostatnio zastanawiałem się, jakbym zrecenzował jakąś dajmy na to trylogię, którą już kiedyś czytałem - pojedynczo niekoniecznie miałyby dla mnie swój urok a jako całość mogłoby wyjść zbyt ogólnikowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że to dosyć łatwe, jeśli chodzi o serie takie jak ta, bo ona jest na dość równym poziomie. Ale dużo jest takich, w których pierwszy tom jest świetny, a drugi o wiele gorszy, i wtedy trudno chyba napisać taką zbiorczą. :/ Mam nadzieję, że na takie nie trafię. xD
      A co do Zafóna - niekiedy można kupić za tak niewielką cenę, że aż szkoda tego nie zrobić, więc powiadam Ci, idź i kup! :D Ale serio, warto. Zafón pisze genialnie i aż żałuję, że wydał jedynie kilka książek.

      Usuń
    2. Zafona pokochałam właśnie dzięki"Cieniowi wiatru". Klimat tej powieści jest tak niesamowity, że człowiek chłonie go jak gąbka. Mam nadzieję, że już wkrótce wrócę po kolejną porcję powojennej Barcelony 😊

      Usuń
  2. Kilka lat temu byłam zakochana w pisarstwie Zafóna, przeczytałam pięć jego powieści i śmiało mogę uznać go za jednego z moich ulubionych autorów. Nie znam jeszcze "Więźnia nieba", mimo że od dawna mam ten tytuł na półce i niestety im więcej czasu mija, tym trudniej zabrać mi się za tę historię. Obawiam się, że nie będę pamiętała istotnych wątków, że nie docenię nawiązań do wcześniejszych części i tym samym rozczaruję się lekturą. Powinnam pewnie zrobić sobie powtórkę z "Cieniem wiatru" i "Grą anioła", ale ciągle szkoda mi na to czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, polecam sobie odświeżyć poprzednie części. Więcej się wtedy zauważa. :D

      Usuń
    2. Tak właśnie myślałam. W takim razie jeszcze długo czasu upłynie zanim sięgnę po trzecią część.

      Usuń
  3. Do tej pory czytałam jedną książkę Zafona, a była to "Marina" i w niej też zauważyłam tej cudowny klimat, wiec to zapewne odnosi się do wszystkich książek autora :) Niedawno wypożyczyłam sobie "Cień wiatru" z biblioteki i będę zabierała się za jej czytanie - już nie mogę się doczekać!
    Pozdrawiam serdecznie :D
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z tych pozostałych moją ulubioną jest właśnie "Marina", też ma niesamowity klimat. :3 Czytaj, jestem ciekawa, co o niej powiesz! :D

      Usuń
  4. Świetny pomysł z recenzją całości, Cmentarz Zapomnianych Książek idealnie się do tego nadaje. ;)
    Zaczynam żałować, że Zafon nie napisał więcej książek, bo do przeczytania został mi jedynie "Więzień nieba" (chociaż za jakiś czas chętnie wrócę do poprzednich, zwłaszcza do "Mariny"). Klimat powieści jest naprawdę cudowny. Do tego wszechobecne książki, ciekawi bohaterowie... Co do kolejności, jakoś nie dowierzałam, że można je czytać dowolnie, więc wolałam nie ryzykować. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już dawno przeczytałam wszystkie i dlatego powtórzyłam sobie tę trylogię, bo miałam niedobór Zafóna. xD Naprawdę wielka szkoda, że nie napisał nic więcej. Ale może kiedyś, kto wie... :)

      Usuń
  5. Mam na półce dwie książki z tej trylogii, jednak niestety nadal czekają, aż się za nie zabiorę. Mam nadzieję, że będzie to niedługo, bo jestem ich ciekawa już od długiego czasu. Ten klimat XX-wiecznej Barcelony brzmi świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na razie mam już za sobą "Cień wiatru" oraz "Grę anioła", w obu jestem zakochana po uszy i nie mogę się doczekać momentu, w którym wezmę się za "Więźnia nieba" ;) Uwielbiam styl Zafona, klimat jego powieści i przede wszystkim urok Barcelony... Już dawno postawiłam sobie za punkt honoru przeczytać wszelkie książki tego autora, które wyjdą w Polsce, więc chyba czas brać się do roboty ;)

    Pozdrawiam
    Kasia z bloga KsiążkoholizmPostępujący

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Zafona. Przeczytałam wszystkie jego książki i dzięki niemu rozkochałam się w Barcelonie. Ma niesamowity styl i jest to mój ulubiony, współczesny pisarz. Chciałabym mieć choć trochę taki talent jaki on posiada. Jego książki to lektury obowiązkowe dla wszystkich czytających!

    OdpowiedzUsuń