1 lutego 2017

#89 Lista wstydu, czyli 25 książek, których nie przeczytałam od 2015 roku


Ostatnio przeglądałam podsumowania miesięcy z 2015 roku. A potem spojrzałam na półkę. I się przeraziłam.
Okazało się, że jest jeszcze sporo książek, których nie przeczytałam i które leżą tak na półce już prawie dwa lata. Stwierdziłam, że coś trzeba z tym zrobić – spisałam je wszystkie i tak oto powstała Lista Wstydu. A jednocześnie lista TBR na ten rok. Bo nie ma bata – muszę te książki przeczytać.


1. „Klan czerwonego sorga”
2. „Obfite piersi, pełne biodra”
3. „Kraina wódki”

To jedne z najdłużej „zasiedziałych” książek na mojej półce. Kupiłam je na wyprzedaży empikowej, za kilka złotych za sztukę – żal było nie brać. Tym bardziej, że przyciągnęła mnie informacja o tym, że Mo Yan zdobył Nagrodę Nobla w 2012 roku, a także fakt, że autor pochodzi z Chin i również akcja jego książek rozgrywa się w Chinach. Interesuje mnie kultura Azji, tak więc z przyjemnością kupiłam te książki... I tak leżą. Przymierzałam się do nich kilka razy, ale nigdy nawet żadnej nie otworzyłam, by choćby przeczytać pierwsze zdanie.

4. „Opactwo Northanger”
5. „Północ i Południe”
6. „Imię róży”

Klasyka też leży i się kurzy. Do Austen mam lekką awersję po „Rozważnej i romantycznej”, która nieco mnie znudziła, natomiast na Gaskell zwyczajnie nie miałam dotąd ochoty, bo jej „Panie z Cranford” może i były ciekawą lekturą, ale szybko się tego nie czytało. Co do Eco – próba była. Ale zrezygnowałam po kilkudziesięciu stronach, powaliły mnie opisy. Mimo wszystko nie ma rady – stoi u mnie już tak długo, że trzeba będzie się z nim zmierzyć.

7. „Sensei i miłość”
8. „Mapa i terytorium”
9. „Uczcie się kochać”
10. „Easylog”
11. „Słuchaj pieśni wiatru / Flipper roku 1973”
12. „Tropy umarłego”

Część z tych książek to dalszy ciąg zdobyczy z wyprzedaży, na której kupiłam Mo Yana. Część jeszcze z innej księgarni. Jedna z nich to taki prezent bez okazji od babci (dobrze, że nie pytała, czy przeczytałam). Najbardziej z tego stosiku ciekawi mnie Houellebecq i aż dziwię się sama sobie, że jeszcze nie zabrałam się za jego książkę...

13. „Zorza północna”
14. „Mój własny diabeł”

To z kolei książki, które nie do końca są w moich klimatach, ale jednak chcę spróbować je przeczytać. Z fatasy jestem na bakier, ale mam nadzieję, że te tytuły przypadną mi do gustu. A nuż się dzięki nim wciągnę...? ;)


15. „Chłopiec, którego nikt nie kochał”
16. „Uzależnieni”
17. „Pomóc Jani”
18. „Kometa i ja”

Trzy książki od dołu to „kieszonki” od Znaku, na które kiedyś też była jakaś superultraopłacająca się promocja, na którą się rzuciłam. Kupiłam wtedy chyba sześć takich książek, więc połowę już przeczytałam – i tak nieźle. Natomiast ta na górze to część jakiegoś innego zamówienia – już nawet nie pamiętam skąd. (A to dobitnie świadczy o tym, że nie kontroluję swoich książkowych zakupów...).

19. „Zakochać się”
20. „Sto imion”
21. „Sekretny język kwiatów”
22. „Jawne tajemnice”
23. „Ślepa wierzba i śpiąca kobieta”

Naprawdę nie wiem, co tu robi Ahern i Murakami, bo po nich sięgam z przyjemnością. Książka Diffenbaugh też mnie ciekawi. Być może odstrasza mnie to, że są to wydania kieszonkowe – a wiecie, nie te lata, nie ten wzrok... Natomiast jeśli chodzi o Munro... No nie mam ochoty na jej książkę. Czytałam jedną autorstwa tej pani i to chyba nie moje klimaty, bo okropnie się nudziłam i męczyłam. Tak więc do „Jawnych tajemnic” podchodzę jak pies do jeża.

24. „Domofon”
25. „Morderstwo pod cenzurą”

Ach, Nowa Fala Polskiego Kryminału... Akurat co do Miłoszewskiego czuję się usprawiedliwiona, bo trylogię o Szackim, także z tej serii NFPK, przeczytałam, a tę jedną powieść zostawiłam na później. W sumie co do Wrońskiego też czuje się usprawiedliwiona, bo aktualnie czytam tę książkę. Gwoli wyjaśnienia – mam jeszcze dwie dalsze części jego cyklu, ale zdaje się, że 4 i 6, więc nie dopisywałam ich do tej listy. Nie lubię czytać nie po kolei (nawet jeśli teoretycznie można), a póki nie zapoznam się z pierwszą częścią, nie chcę kupować dalszych, aby uzupełnić serię. (Poza tym w NFPK podzielono jedną książkę na dwie... Czego nienawidzę... Więc po prostu, jeśli Wroński przypadnie mi do gustu, kupię standardowe wydania).

I tak prezentuje się moja Lista Wstydu. Będę starała się przeczytać te książki w tym roku, potraktujmy więc tę listę jak TBR na 2017 rok. Nie potrafię planować, ale w tym przypadku muszę. 

Też macie takie książki, które czekają nie od zeszłego roku, a dłużej? Ile ich jest? Jakie to tytuły? „Pochwalcie się” swoją Listą Wstydu! ;)

21 komentarzy:

  1. Czytałam jedynie "Opactwo Northanger" - miałam ogromne oczekiwania, ale niestety nie podobało mi się tak, jak chciałam. Na mojej Liście Wstydu również czeka "Chłopiec, którego nikt nie kochał". Trzymam kciuki, aby Twoja lista skurczyła się jak najszybciej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak miałam z "Rozważną i romantyczną" i teraz przez to nie spieszy mi się do czytania Austen. :/ Dziękuję i również trzymam kciuki za Twoją. :>

      Usuń
  2. Żebyś wiedziała, że mam mnóstwo takich książek, które czekają (mniej więcej od 2015 roku). Ile ich może być? Z 80? :d U Ciebie więc nie jest tak źle.
    Zapraszam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na szczęście 80 jest łącznie z tymi z zeszłego roku, więc faktycznie nie tak źle. xD

      Usuń
  3. "Krainę wódki" przeczytałem i również dorwałem w Empiku. Nie porwała mnie jakoś specjalnie, pozostawiła trochę niedosyt, więc przy okazji kupiłem "Zmiany" i "Obfite piersi..." po 8 zł w Biedronce i jak na razie przeczytałem tylko tę pierwszą pozycję, a w międzyczasie kupiłem "Klan czerwonego sorga" za 10 zł (który obecnie jest praktycznie nie do dostania w cenie okładkowej, a co dopiero poniżej ceny okładkowej) i "Bum!" w podobnej cenie (nie pamiętam czy to było 10, czy 15 zł). I tak sobie stoją i czekają. Razem z kilkudziesięcioma innymi pozycjami, które kupiłem, a jeszcze ich nie ruszyłem. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wiem, od czego nie zaczynać... :P Mnie najbardziej ciekawi "Klan czerwonego sorga" i chyba od tej książki zacznę przygodę z Mo Yanem. :) Dobrze wiedzieć swoją drogą, że mam taką perełkę. Nie wiedziałam, że już trudno tę książkę znaleźć. :D

      Usuń
    2. Szukałem kiedyś w necie, to na allegro były może ze dwie sztuki w cenie okładkowej, a w księgarniach zero. Raz stacjonarnie w jakiejś księgarni widziałem, ale cena również okładkowa, więc cieszę się strasznie, że się udało dorwać za kilka zł, bo to ponoć jego najlepsza książka.

      Usuń
  4. Mam ogromną ilość książkę 'w planach', których nie tknęłam do tej pory. Zaczynając od Harry'ego Pottera (który jest chyba moim największym wstydem) kończąc na Percy'm Jacksonie Riordana, którego mam wrażenie wszyscy znają oprócz mnie xd Powoli nadrabiam zaległości, jednak czasu jest naprawdę mało, a książek przybywa coraz więcej :C

    Zapraszam na bloga! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie znam Percy'ego! :P I nie poznam, bo to zupełnie nie moje klimaty. :P

      Usuń
  5. Nie chwalę się, bo wstyd. Niestety takich książek które kupiłam i wciąż czekają aż po nie sięgnę jest mnóstwo. Najgorsze, że obiecuję sobie, że w końcu przeczytam, ale nic z tego nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja się publicznie przyznałam. xD I planuję teraz dotrzymać obietnicy, żeby nie było większego wstydu. :D

      Usuń
  6. U Ciebie nie jest tak źle. Jakbym miała zrobić swoją listę wstydu, to z 80 książek by wyszło. I tak czekają, i czekają, i się doczekać nie mogą na swoją kolej. Ale stwierdziłam że w tym roku muszę je w końcu przeczytać, przynajmniej część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 80 to ja mam razem z tymi z 2016 roku, więc faktycznie nie tak źle. :D Tak to jest jak się kupuje na potęgę... Książkoholicy tak mają. :D

      Usuń
  7. Niestety znam ten problem, bo też mam mnóstwo książek, które od dawna czekają na przeczytanie. "Obfite piersi, pełne biodra" też koniecznie muszę wreszcie poznać. Znajomością klasyki też nie mogę się pochwalić i kilka książek Austen również czeka, ale "Imię Róży" polecam, wciągniesz się po pierwszych trudnościach :) Mam nadzieję, że spodoba Ci się "Domofon", z tym że to nie jest kryminał, a horror :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję kiedyś jeszcze raz podejść do "Imienia róży", ale to już chyba w wakacje. :P A co do "Domofonu" - tym lepiej, że to horror. :D

      Usuń
    2. "Domofon" jest super, jeden z lepszych polskich horrorów, jakie czytałam. Miłoszewski bije na głowę Dardę i Henela razem wziętych.

      Usuń
  8. Nawet nie próbuję zrobić takiej listy, bo bym się tylko załamała. Mam książki, które kupiłam w 2012 roku i jeszcze ich nie przeczytałam. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że to wydania kieszonkowe i to mnie od nich odstrasza. Chciałam zaoszczędzić na tych książkach i teraz siedzę z takim czymś. :/
    Powodzenia w rozprawianiu się z tą listą. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przejmuj się. Też jestem do tyłu z klasyką i to nawet z tą samą co ty
    Jakbym ja taką listę wstydu chciała zrobić to bym wypisała 1/3 swojej biblioteczki xd

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie chcę liczyć ile książek zalega również u mnie. Nie martw się, nie jesteś sama!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam mnóstwo takich książek i teże jest mi wstyd, że ich nie czytam. Z Twoich czytałam "Pomoc Jani". To dobra książka , ale poruszająca bardzo ciężki temat.

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja lista niestety miałaby więcej niż 25 książek i chyba wolę się nią nie chwalić. Nie zakładam też, że wiele się zmieni w ciągu tego roku - kilka pozycji pewnie ubędzie, kilka nowych do przeczytania przybędzie.
    Ale "Mapę i terytorium" koniecznie musisz szybko przeczytać, genialna książka!

    OdpowiedzUsuń