7 maja 2017

#93 Podsumowanie kwietnia 2017 + stosik


Czy ja coś wspominałam o wiośnie w poprzednim podsumowaniu? Kwiecień był zimny, odpychający, a zimno i deszcz skutecznie zniechęcały mnie do wszystkiego, w tym czytania. Poprzedni miesiąc wypadł podobnie do marca, więc nie jest tak źle, ale tak jak wtedy, tak teraz powiem: chciałam, żeby było dużo lepiej. Niestety do lipca nie widzę na to perspektyw, bo sesja tuż tuż, a ja jeszcze nic nie umiem... Nawet nie chcę myśleć o tym, ile przeczytam w najbliższych dwóch miesiącach, dlatego pozostańmy jeszcze na chwileczkę przy kwietniu.


Tradycyjnie już statystyka:
  • przeczytałam 8 książek (w marcu – 9)
  • zaczęłam 1
  • wszystkie razem dały 2311 stron (w marcu – 2293)
  • średnio dziennie czytałam po 77 stron (w marcu – 74)
  • tym razem nie wybiorę książki, która byłaby najlepsza, ponieważ aż trzy uzyskały tę samą notę – 8/10
  • rozczarowałam się natomiast jedną – Pozornością Natalii Nowak-Lewandowskiej, która dostała ode mnie ocenę 5/10
  • 3 książki przeczytałam dzięki book tourom
  • 1 książka była egzemplarzem recenzenckim
  • średnia ocen wyniosła równe 7 punktów.
Mimo że wyniki są minimalnie lepsze niż marcowe, to mam wrażenie, że czytałam mało. Trochę mi się nie chciało przez pogodę, trochę było to spowodowane nauką, której teraz będę miała naprawdę dużo. Taki paradoks moich studiów, że jako studentka filologii polskiej nie mam czasu czytać. Znaczy – właściwie większość mojej nauki to czytanie, ale raczej nie będę wliczać do blogowych statystyk zbiorów wierszy mniej lub bardziej znanych poetów staropolskich. ;) Liczę na to, że odkuję się po sesji (o ile w ogóle ją zdam). Ale okej, dosyć biadolenia. Oto książki, które udało mi się przeczytać w kwietniu:


  1. I tak dalej, Wiktor Orzeł – 136 stron, 7/10
  2. Dwadzieścia siedem snów, Marta Alicja Trzeciak – 336 stron, 8/10
  3. Skalpel, Tess Gerritsen – 400 stron, 8/10
  4. Opactwo Northanger, Jane Austenv – 238 stron, 6/10
  5. Król Lear, William Shakespeare – 224 strony, 7/10 -> przeczytana na studia ;)
  6. Paragraf 5, Kristen Simmons – 312 stron, 7/10
  7. Pół wieku na czarno, Marek Cieślak – 352 strony, 8/10
  8. Pozorność, Natalia Nowak-Lewandowska – 256 stron, 5/10
+ zaczęta: Egzorcysta, William Peter Blatty – 57 stron


Statystyka:
  • pojawiło się 5 postów
  • w tym 4 recenzje!
  • wyświetliliście bloga równo 1765 razy
  • 5 osób dołączyło do grona Obserwatorów  (łącznie jest Was 195)
  • fanpage polajkowało 7 osób (łącznie jest Was 108)
  • do grona obserwatorów na Instagramie bloga dołączyły 32 nowe osoby (łącznie jest Was 1339)
  • najchętniej czytaną recenzją kwietnia była recenzja: [123] Utopię smutki w alkoholu – „I tak dalej” (159 wyświetleń)

W kwietniu pojawiły się cztery recenzje:

Dziękuję za odwiedziny, komentarze i dołączanie do grona obserwatorów w social mediach! ♥ Jednocześnie przepraszam za małą aktywność z mojej strony zarówno na Waszych blogach, jak i tutaj. Trudno mi znaleźć czas na odpisywanie na komentarze, ale czytam wszystkie i bardzo mnie one cieszą!


W kwietniu moją biblioteczkę wzbogaciły trzy książki papierowe oraz – uwaga, werble! – jeden e-book. Kupiłam swojego pierwszego w życiu e-booka, a to dzięki stronie UpolujEbooka.pl, z którą rozpoczęłam w tym miesiącu współpracę (kliknij tutaj i sprawdź mój profil oraz profile innych blogerów książkowych). 


  1. I tak dalej, Wiktor Orzeł – egzemplarz recenzencki od autora i wydawnictwa Novae Res, dziękuję!
  2. Dzieła wybrane, t. 5 Fiodora Dostojewskiego, a w nim: Skrzywdzeni i poniżeni, Łagodna, Sobowtór – skusiłam się w antykwariacie w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego; powiem szczerze, że nie było warto, bo jak na antykwariat drogo mnie to wyszło, ale mam zbyt miękkie serce i nie umiałam panu odmówić ;)
  3. Egzorcysta, William Peter Blatty – efekt czekania w trzygodzinnej kolejce na cosplay na Pyrkonie ;) kusiła mnie ta książka i tak, a moim zdaniem jak na nowość była tania, bo kosztowała tylko 20 zł, więc nie namyślałam się zbyt długo :)
  4. Polska odwraca oczy, Justyna Kopińska – i to właśnie ten pierwszy e-book, jestem ogromnie ciekawa tych reportaży
Cieszę się, że tym razem nie zaszalałam. Chciałabym powiedzieć, że czytam więcej niż kupuję, bo do końca kwietnia rzeczywiście tak było, ale jako że ten post ukazuje się 7 maja, to już muszę się przyznać, że moją biblioteczkę zasiliło... pięć kolejnych tytułów. :) A o nie koniec, bo przecież maj to Warszawskie Targi Książki, a tam chyba nie sposób czegoś nie kupić. Niemniej czuję się usprawiedliwiona, bo za te pięć nowych książek zapłaciłam mało, a poza tym te pieniądze poszły na szczytny cel... ale o tym więcej za miesiąc. ;) 

I tak jeszcze na zakończenie, nieco spóźnione, ale jednak – powodzenia dla wszystkich maturzystów! A jak już się skończą matury, to korzystajcie z wolnego i czytajcie, ile się da, bo potem... będzie gorzej. ;) (Nie żebym chciała straszyć).

Co u Was, książkoholicy? Jedna trzecia roku za nami – jesteście zadowoleni ze swoich dotychczasowych czytelniczych wyników? Co ciekawego czytaliście w kwietniu? :)

16 komentarzy:

  1. U mnie też z aktywnością było słabo, matury rzecz jasna były tym problemem. Jednak teraz powracam powoli z czytaniem.i blogowaniem.
    Życzę Ci dużo czasu na przyjemności.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia na maturach, bo pewnie jeszcze jakieś Ci zostały, a potem mnóstwo czasu na czytanie i blogowanie, jak najbardziej zasłużone.
      Dziękuję i również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Gratuluję wyniku:) Pozorność czeka u mnie na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Mnie nie przypadła ta książka do gustu, natomiast mam nadzieję, że Ty ją docenisz bardziej. :)

      Usuń
  3. U mnie jakoś sobie leci :D W kwietniu przez Pyrkon na moją półkę trafił "nadmiar" książek ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nawet za specjalnie nie zaglądałam na książkowe stoiska, bo w głowie miałam już targi w Warszawie. Stamtąd na pewno przyniosę nadmiar książek. :D

      Usuń
  4. Ja tam chętnie poczytałabym post na temat zbiorów poezji. Może niekoniecznie o staropolskiej, bo to nie moje tereny, ale już romantyczność - bardzo na tak :D
    Sporo książek udało Ci się przeczytać. Ja w tym roku, w ogóle czytam bardzo powoli, ale jakoś mi to nie przeszkadza, nie przyjęłam sobie żadnej liczny książek do przeczytania w ciągu roku i czytam w swoim, powolnym tempie ;)
    "Dzieł wybranych" Dostojewskiego zazdroszczę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, uwierz, to nic ciekawego. xD Mnie staropolska niestety w ogóle nie interesuje, no, jeszcze oświecenie jest jako takie, ale generalnie wolę epoki od romantyzmu. A romantyzm dopiero na 2 roku. Pozostałe epoki na 3. :/ Nie wiem, czy dotrwam! :P
      Ja z kolei w tym roku założyłam sobie 100 książek i choćby się waliło i paliło, to dobiję do tej liczby. xD Już niedługo wakacje, wtedy się odkuję. ;)
      Dostojewski 4ever! :D Dobra, czytałam tylko jedną książkę, ale ja po prostu wiem, że inne mi się też spodobają. :D

      Usuń
  5. Hah, aż dwie z przeczytanych znam i sam mam je na swoim koncie. :D Podejrzewam, że gdybyś zaczęła do statystyk wliczać wszystko, co na studiach czytasz, to byś podobnie jak ja nastukała nawet i po kilkaset stron dziennie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po kilkaset stron dziennie to nie, bez przesady, ale myślę, że spokojnie 1000 stron więcej miesięcznie by było, a w czasie przed sesją nawet więcej. :D Tylko że ciężko to policzyć, bo nie czytam zwykle książek od deski do deski, tylko jakieś konkretne rozdziały, artykuły czy utwory. :P

      Usuń
  6. Powiem Ci, że jak na studentkę to niezły wynik :D Przede mną również sesja, a jakby tego było mało jeszcze i obrona, więc łączę się z Tobą w bólu ;) No ale na szczęście sesja nie trwa wiecznie i potem można znowu wrócić do czytania tego, co się chce a nie tego, co trzeba :D A póki co życzę powodzenia na egzaminach :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sesja i obrona to straszne combo, życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki. ;) Tak, sesja minie, a wtedy 3 miesiące zaczytania. <3
      Dziękuję i również pozdrawiam!

      Usuń
  7. Mój kwiecień był wyjątkowo słaby, ale bywa i tak :)
    Powiem Ci, że u mnie sprawa z "Pozornością" i z "Paragrafem 5" ma się zupełnie inaczej.

    Zaczytanego maja życzę i gratuluję tego e-booka, może z czasem pokochasz, a przynajmniej polubisz tę formę czytania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie widziałam, że nasze opinie są jakby odwrotne. :D Ale to jest właśnie niezwykłe w czytaniu książek - każdy ma inny gust, na co innego zwraca uwagę, ma inne doświadczenia, czy to życiowe, czy to książkowe, więc i inaczej oceniamy te same książki. :)
      A co do e-booków - ja właściwie nic przeciw nim nie mam, po prostu nie czytam ich, bo nie lubię czytać na komórce czy komputerze, a czytnika na razie się nie dorobiłam (chociaż parę tygodni temu było blisko :D).

      Usuń
  8. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam tak, abym przeczytała więcej, niż kupiłam. Kupowanie książek to takie moje uzależnienie. Jedyne, dlatego za bardzo się nie miarkuje ;)
    Zważywszy, że miałaś sporo nauki, to i tak dużo udało Ci się przeczytać. Niedługo wakacje i masa czasu na nadrobienie zaległości.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam wynik ^.^ ja przed maturami to w ogóle słabo z czytaniem..nadrabiam lektury... Niestety nie chciało mi się ich czytać przez 4 lata, bo były lepsze książki do przeczytania :D
    Na szczęście zostały mi jeszcze 3 dni matury, chemia rozszerzona i ustne z polskiego i angielskiego.
    No nic... Życzę powodzenia nam obu! :)

    OdpowiedzUsuń