9 lutego 2018

#120 Czytało się (3): Luty, cz. 1 || Lodziarz, mój Toruń, pytanie do taty i podróż po połowie globu


Przyszła pora na kolejny post z cyklu Czytało się, w którym przypominam książki czytane i recenzowane przeze mnie w ciągu ostatnich trzech lat. Dzisiaj pierwsza część książek ze wszystkich lutych od początku istnienia bloga. A będzie o pewnym lodziarzu, moim rodzinnym Toruniu, zadamy też jedyne słuszne pytanie kierowane do taty oraz wyruszymy w podróż po połowie globu. Zapraszam!



Pan Mercedes

Cytat z recenzji: „Pan Mercedes” jest poniekąd nowym, ale poniekąd nadal starym Kingiem. Widać, że autor, mimo swojej już długiej pisarskiej kariery, nadal ma ochotę próbować czegoś nowego. 
Opinia po latach: To King, więc nie powiem nic, co by Was zdziwiło. Jestem czasem bezkrytyczna wobec niego (mimo że nie wszystkie jego książki czyta mi się lekko i przyjemnie), ale tym razem z ręką na sercu przyznaje, że King wie, co robi. Pan Mercedes to próba wyjścia poza literaturę grozy, i to jak najbardziej udana. Mimo że jest to książka, której najbliżej chyba do powieści detektywistycznej, wyraźnie czuć w niej ten charakterystyczny Kingowy klimat.



Najgorsze dopiero nadejdzie

Cytat z recenzji: A zakończenie stanowi wisienkę na tym przepysznym, kryminalnym torcie – zaskakuje i wcale nie jest tak oczywiste. To furtka do kolejnej części – oby było mi dane przejść przez nią jak najszybciej.
Opinia po latach: Nie bez przyczyny wrzuciłam taki cytat z recenzji... bo minął rok, a ja nadal nie sięgnęłam po drugą część (a za pasem już trzecia). Mam ją jednak w planach na ten miesiąc, więc nie jest tak źle! Autor ma u mnie plus za akcję w Toruniu, czyli moim rodzinnym mieście, które znam jak własną kieszeń (co, uwierzcie mi, zwiększa emocje podczas czytania), ale tak zupełnie poza tym, ta książka to naprawdę dobry, trzymający w napięciu kryminał. 



Nieznajomy

Cytat z recenzji: „Nieznajomy” to thriller, ale poza intrygą ogromnie podobało mi się stworzone do niej tło – obraz rodziny, która zostaje wrzucona w niecodzienną sytuację. Znika mama i niby wszystko jest mniej więcej w porządku, niby zostawiła wiadomość, być może potrzebuje czasu i chwili dla siebie, ale jednak podskórnie czuć, że coś tutaj nie gra.
Opinia po latach: Coben to nazwisko, które po przeczytaniu tej książki miałam nadrobić... I nadal tego nie zrobiłam. Ale! Poczyniłam pewne kroki i na półce czekają jego dwie książki. „Nieznajomy” tymczasem to również bardzo dobry kryminał, ze świetnie nakreślonym tłem obyczajowym i zaskakującym zakończeniem. Coben wie, co robi!



Turniej cieni

Cytat z recenzji: Lekki, przyjemny styl Elżbiety Cherezińskiej, plastyczność jej opisów i wspominana już dbałość o szczegóły sprawiają, że przesuwające się w myślach obrazy przenoszą czytelnika do opisywanych miejsc, w ślad za bohaterami. „Turniej cieni” to niesamowita podróż po niemal połowie globu.
Opinia po latach: Królową polskiej powieści historycznej również miałam nadrobić po świetnym „Turnieju cieni” i nadal tego nie zrobiłam... Spuśćmy na to zasłonę milczenia. Ta ogromna książka nie była dla mnie pozbawiona wad, niemniej od kiedy ją przeczytałam, moje zdanie się o niej nie zmieniło – jest dobra, a solidny research autorki robi wrażenie. Najbardziej urzekło mnie tło społeczno-obyczajowe, jak również ożywienie postaci historycznych, o których raczej się nie słyszy.

8 komentarzy:

  1. Niestety Kinga odpuszczę, ja raczej należę do grona osób które kompletnie nie rozumieją o co z tym "królem grozy" chodzi ;) Obiecałam sobie, że dam mu ostatnia szanse i będzie to "Cmętarz zwieżąt", zobaczymy.
    Za to Cobena lubię ale "Nieznajomego" akurat jeszcze nie czytałam - do nadrobienia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, a ja uwielbiam. :D Akurat "Cmętarza..." nie czytałam jeszcze, ale to chyba taki rasowy King. ;)

      Usuń
  2. Ja to tam Kinga czytałam i jest ok, a Coben coś mi świta. Możliwe, że czytałam już, ale przez dużą ilość książek przeczytanych, część nazwisk autorów już po prostu nie pamiętam.
    Pozdrawiam,
    Jayna z http://www.javri.eu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to rzeczywiście dużo musisz czytać. No żeby Cobena zapomnieć? :D

      Usuń
  3. Zapisałam sobie książkę Małeckiego, bo też jestem z Torunia i przekonałaś mnie tymi większymi emocjami wynikającymi ze znajomości ulic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to cześć! :D Mi to zdecydowanie dodało emocji, zdecydowanie bardziej realistyczne się wydaje. Czasami jak czytam jakieś książki, w których autor zwraca uwagę na ulice czy jakieś konkretne miejsca, a ja tego miasta nie znam, to czuję się, jakby mnie coś omijało. :/

      Usuń
  4. Uwielbiam tę serię!
    Nie znam żadnej z tych książek. Kinga chciałabym sukcesywnie poznawać, ale mamy chyba tak samo jak Ty - przeczytam jedną książkę, napalę się na autora i potem o nim zapominam :(
    Od Cherezińskiej czytałam "Legion" - tu niestety reserach nie był aż tak dobry, ale książka zachwyciła mnie literacko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, bardzo mi miło! <3
      Ja może nie tyle zapominam, co po prostu nie lubię czytać tego samego autora non stop, muszę mieć przerwę na inne książki innych autorów. Trudno by mi było przeczytać np. dwie książki tego samego autora w miesiącu (chociaż czasem się zdarzało - np. w zeszłym roku z Kingiem na potrzeby bloga).

      Usuń