9 marca 2018

#125 Czytało się (5): Marzec, cz. 1 || Dwie podróże do Argentyny, ironia i klasyczny kryminał


Co ciekawego w dzisiejszym Czytało się? Zabieram Was w podróż do Argentyny – i to dwa razy, opowiem także o książce, która ocieka ironią i ukazuje naszą polską rzeczywistość w krzywym zwierciadle, udamy się również na miejsce zbrodni w skutym lodem małym miasteczku w Alpach. Zaciekawieni? Zapraszam!




W krainie srebrnej rzeki

Cytat z recenzji: „W krainie srebrnej rzeki”, podobnie jak „W krainie kolibrów”, to wielowątkowa powieść, która doskonale oprowadza czytelnika po XIX-wiecznej Argentynie, pokazując jej zarówno jasne, jak i ciemne strony.
Opinia po latach: Zawsze gdy powracam myślami do tej książki, jak i do całej sagi, myślę sobie, że Caspari udało się stworzyć trzy równe tomy – nie padła ofiarą syndromu drugiego tomu, kiedy to okazuje się, że jest dużo słabszy niż pierwszy. Stworzyła świetną jego kontynuację, opowiadając o dalszych losach bohaterów z pierwszej części oraz wprowadzając nowych. Jeśli szukacie dobrej, spójnej sagi rodzinnej i nie tylko, opowieści o wspaniale stworzonym tle obyczajowo-społecznym, pełnej od przeróżnych ciekawych wątków 2 to ta saga jest dla Was. Warto!


Balladyny i romanse

Cytat z recenzji: „Balladyny i romanse” to powieść specyficzna w każdym aspekcie – zarówno fabularnym, jak i językowym. Już ze względu na to potencjalny czytelnik powinien zadać sobie pytanie, czy lubi eksperymenty. Bo „Balladyny i romanse” to z pewnością powieść inna niż wszystkie, niecodzienna.
Opinia po latach: Mimo że minęło już kilka lat, odkąd przeczytałam tę książkę, dotąd nie znalazłam chyba żadnej innej, która byłaby tak dziwnie pokręcona – i to w ten świetny godny podziwu sposób. Karpowicz bawi się językiem, stylizacją, popkulturą, ukazuje naszą rzeczywistość w krzywym zwierciadle, sięga po ikony historii literatury i ciska je w XXI wiek, kpi z wielu rzeczy. Ta książka ocieka ironią i to jest w niej najlepsze. Tak sobie myślę, że koniecznie muszę przeczytać ją jeszcze raz – i to jest chyba najlepsza rekomendacja.



Czarna trasa

Cytat z recenzji: Muszę przyznać, że kryminał Manziniego nie jest w żaden sposób odkrywczy ani nowatorski, nie jest też jednym z tych krwawych kryminałów, które zapierają dech w piersiach i wywołują gęsią skórkę, natomiast z pewnością to kryminał w, powiedziałabym, klasycznym stylu, w którym intryga jest dobrze skonstruowana, śledztwo znakomicie poprowadzone, a postacie nieźle zarysowane.
Opinia po latach: Cenię sobie Manziniego za pójście w klasyczną zbrodnię i klasyczne śledztwo. Jego kryminały czyta się niezwykle szybko, bo nie jest to może literacki majstersztyk, a raczej prosta opowieść, napisana też raczej prosto, jedna to, co najważniejsze – wciąga. Intryga w „Czarnej trasie jest dobrze zarysowana i poprowadzona, tak dobrze, że ostatecznie nie odgadłam, o co tu chodzi. Jeśli szukacie klasycznego kryminału, to Manzini jest dla Was. A ja tak tylko wspomnę, że wielkimi krokami zbliża się premiera trzeciego tomu (ależ Muza szaleje, co za prędkość!), z czego bardzo się cieszę. Na pewno będziecie mogli przeczytać o nim na moim blogu. :)


W krainie wodospadów

Cytat z recenzji: Po raz kolejny Sofia Caspari tworzy portrety silnych kobiet, które chadzają własnymi drogami, wytyczają nowe szlaki i nie boją się robić czegoś wbrew konwenansom. Wykazują się niezwykłą zaciętością, chcą robić to, co dyktuje im serce, a nie dopasowywać się do społeczeństwa żyjącego utartymi schematami.
Opinia po latach: Tak jak zaczęłam, tak skończę – sagą argentyńską.  I jest to zarówno wspaniałe zwieńczenie tego zestawienia, jak i zwieńczenie sagi. Tym razem na pierwszy plan wysuwa się miłość – ale nie tylko w czysto romantycznym ujęciu, nie tylko ta szczęśliwa i spełniona. Ponadto akcent położony jest na silne postaci żeńskie – akcja toczy się na przełomie XIX i XX wieku, a więc wtedy, gdy coraz częściej było słychać o ruchach emancypacyjnych. Cały czas to jednak saga rodzinna, więc są także wątki tych, od których wszystko się zaczęło oraz ich rodzin. Caspari wszystko zgrabnie połączyła. A efekt jest świetny.

7 komentarzy:

  1. Mam za sobą jedną powieść Karpowicza, która bardzo mi się podobała, więc wypadałoby sięgnąć po jego dalszą twórczość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Jaką? :D Ja czytałam jeszcze „Sońkę”, ale to ZUPEŁNIE (naprawdę, o 180 stopni) inny Karpowicz niż z „Balladyn...”. Sama przymierzam się chyba najbardziej do „ości” jak na razie, słyszałam sporo dobrego. :)

      Usuń
  2. Po trylogię Caspari mam zamiar sięgnąć, bo...no cóż ujęły mnie te piękne okładki, które tworzą cudowną całość. Opis również brzmi interesująco, a do tego zapowiada się świetny, gorący klimat Argentyny, więc muszę mieć te książki!
    Pozdrawiam ♡♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, oprawa graficzna jest przepiękna. :) Polecam serdecznie i życzę Ci, żebyś wsiąknęła w ten argentyński klimat! <3

      Usuń
  3. Z wymienionych przez Ciebie książek czytałam jedynie pierwszą część Caspari i jakoś nie miałam okazji (chęci?) sięgnięcia po kolejne, ale trochę mnie zachęciłaś: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. :D Mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się sięgnąć po kolejne. :)

      Usuń
  4. Muszę poznać się w końcu z Karpowiczem! Myślę jednak, że zacznę od "Sońki"!

    OdpowiedzUsuń