21 września 2018

[216] Polska kryminałem stoi – „Zabójczy pocisk”


Nie od dziś wiadomo, że bardzo pociąga nas sensacja, zbrodnia, że lubimy tajemnicze porwania, niewyjaśnione zaginięcia, brutalne morderstwa i że chętnie, wraz z jakimś charyzmatycznym dziennikarzem czy detektywem, ruszamy śladami zabójcy. I nie od dziś wiadomo, że dotyczy to tak czytelników, jak i samych pisarzy – od kilku lat bowiem listy bestellerów podbijają polscy autorzy wszelkiego rodzaju kryminałów i thrillerów. Jest ich tylu, że aż trudno za nimi nadążyć – i w tym momencie zbiory opowiadań autorstwa wielu pisarzy są bardzo pomocne.


Traktuję zbiory opowiadań głównie jako swego rodzaju reklamę, po której zdecyduję, czy dany pisarz zaciekawił mnie na tyle, bym sięgnęła po jego twórczość. Nie jest to oczywiście jedyny wyznacznik, poza tym moja decyzja nie jest również niezmienna, niemniej takie prace zbiorowe są swego rodzaju próbkami danych autorów. Po tak krótkich tekstach trudno powiedzieć, czy tworzone przez nich fabuły będą mi odpowiadać, dowiaduję się natomiast co nieco o ich stylu – a w przypadku kryminałów czy thrillerów uważam, że nie powinien się zanadto wyróżniać. 

„Zabójczy pocisk” to zbiór szesnastu opowiadań piętnastu autorów (chętnie dowiedziałabym się, dlaczego Bartosz Szczygielski mógł jako jedyny zamieścić tu dwa teksty). Są to rzecz jasna opowiadania kryminalne – i to właściwie jedyne kryterium, które obowiązywało pisarzy. Czytelnik spotyka się tu z różnymi rodzajami zbrodni, z opowieściami fikcyjnymi, ale i takimi, które zostały zainspirowane prawdziwymi wydarzeniami, z zupełnie nowymi bohaterami, ale i tymi, których znamy już z twórczości danych autorów. Poziom też jest różny, czego chyba nie da się uniknąć.


Warto może zacząć od tych najsłabszych opowiadań, żeby skończyć pozytywnie. Po pierwsze najbardziej zawiódł mnie tekst Małgorzaty Rogali, który ma zawrotne jedenaście stron i jest jak dla mnie o niczym. Miałam tę autorkę na liście do poznania już od dłuższego czasu i chyba jeszcze trochę tego czasu minie, zanim zdecyduję się z nią zapoznać. Przeciętnie wypadł też Łukasz Orbitowski, po którym – mając w pamięci genialną „Inną duszę” – spodziewałam się czegoś więcej. To historia z gatunku tych zwyczajnych, ani dobra, ani zła, elementu zaskoczenia też nie było. W dodatku tekst Orbitowskiego otwiera ten zbiór, więc tym bardziej liczyłam na coś, co wbije mnie w fotel. Poza tym nie przekonały mnie do siebie dwie panie – Marta Matyszczak i Olga Rudnicka. W gronie zawodów umieściłabym też Szczygielskiego z jednym opowiadaniem – drugie wypadło ciut lepiej, choć mimo wszystko autor mnie do siebie nie przekonał.

Gdzieś pomiędzy zawodami a zaskoczeniami, z tekstami dobrymi, ciekawymi, ale bez fajerwerków uplasowało się kilkoro kolejnych autorów. I myślę, że większość z nich powędruje na listę do zapoznania się z ich książkami. Nie zawiódł mnie Remigiusz Mróz – powiem nawet, że w jego opowiadaniu po prostu czuć ten Mrozowy powiew i należy on zdecydowanie do jego dobrych tekstów. Miło zaskoczył mnie Ryszard Ćwirlej, z którym już się znam, choć po jednej książce uznałam, że to nie mój styl. Już sam zresztą tytuł jego tekstu mnie zaciekawił, bo nawiązuje on do legendarnej czarnej wołgi, więc kto by się nie poczuł zainteresowany (tytuł brzmi: „Kto się boi czarnej wołgi?”)? Z resztą tego grona chętnie się zapoznam – a mowa o Wojciechu Chmielarzu, Katarzynie Puzyńskiej, Marcie Guzowskiej i Magdalenie Knedler. Szczególnie zainteresowała mnie Puzyńska, która w opowiadaniu „Wszędzie krew” nawiązuje do jednej z głośniejszych w ostatnich latach spraw, a mianowicie zabójstwa rodziców przez chłopaka i jego dziewczynę. Tym samym zresztą zaintrygował mnie Wojciech Chmielarz, który z kolei zainspirował się sprawą Kajetana P., który w bestialski sposób zamordował lektorkę języka włoskiego.

Nie jestem nienormalna, wszyscy lubią zbrodnię. To teraz najpopularniejsza rozrywka. Ale przecież nigdy nie pomyślałam, że mogłabym naprawdę. Nigdy. No dobrze, może i pomyślałam, tak jak większość myśli, ale przecież nigdy nie na poważnie. Nigdy bym nie zabiła, zabijają przecież tylko mordercy.

A w gronie tych najlepszych uplasowali się: Jakub Małecki, Joanna Opiat-Bojarska, Robert Małecki i Tomasz Sekielski. Choć muszę przyznać, że największym zaskoczeniem tego zbioru okazał się Jakub Małecki. Znam tego autora jedynie z licznych recenzji jego powieści, które zyskują chyba tylko dobre opinie, ale jak dotąd nie łączyłam go z kryminałami. A jednak! Tekst Jakuba Małeckiego jest (jeśli się nie pomyliłam w obliczeniach) drugim najkrótszym tekstem w tym zbiorze – zaraz po opowiadaniu najsłabszym i najkrótszym autorstwa Małgorzaty Rogali – a mnie wydaje się najpełniejszym, mającym najlepszy klimat i najbardziej nieoczywistym. Małecki ma swój styl i w jego przypadku to, co napisałam na początku, traci ważność – ten styl tu po prostu idealnie pasuje i jest dopełnieniem przedstawionej historii. Zaskoczyła mnie też Opiat-Bojarska, której tekst także miał świetny klimat i był niebanalny – co daje mi do myślenia, że muszę wrócić do tej autorki, ponieważ miałyśmy okazję się poznać, ale spotkanie było dość zwyczajne. Nie zawiódł mnie też drugi z Małeckich i cieszę się, że mogłam choć jeszcze na chwilę spotkać się z Markiem Benerem! Natomiast tekst Sekielskiego jest świetnym zwieńczeniem całego zbioru i swoistym wyciszeniem.

Czy warto? Większość tekstów jest zdecydowanie na plus, więc myślę, że tak. Zresztą każdemu podoba się co innego, więc to, że opowiadanie Małgorzaty Rogali nie przypadło mi do gustu albo że oczarował mnie tekst Jakuba Małeckiego, nie oznacza, że każdy będzie miał takie same odczucia. Współczynnik jest jeden, niezmienny i spodoba się każdemu, kto lubi takie klimaty – zbrodnia. A zbrodnia nas kręci. I nie ma co temu zaprzeczać. W ogólnym rozrachunku „Zabójczy pocisk” to dobra próbka kilkunastu czołowych polskich autorów kryminałów. Warto sprawdzić na własnej skórze.

Informacje o książce:
Autorzy: Ryszard Ćwirlej, Remigiusz Mróz, Magdalena Knedler, Wojciech Chmielarz, Marta Guzowska, Robert Małecki, Marta Matyszczak, Olga Rudnicka, Jakub Małecki, Małgorzata Rogala, Tomasz Sekielski, Joanna Opiat-Bojarska, Łukasz Orbitowski, Katarzyna Puzyńska, Bartosz Szczygielski.
Ilość stron: 384
Literatura: polska
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz