2 grudnia 2018

#156 Podsumowanie listopada 2018 + stosik + garść informacji


Nie do wiary, że to już grudzień! Czas leci zdecydowanie za szybko. Listopad się skończył, a to oznacza, że jest to ostatnie podsumowanie w tym roku, ponieważ podsumowanie grudnia, jak i podsumowania roku 2018 pojawią się już w styczniu. Nie wybiegajmy jeszcze myślami aż tak daleko, pozostańmy na chwilę w listopadzie. W tym roku okazał się łaskawy, znalazłam sporo czasu na czytanie, a i jesienna niechęć do wszystkiego jakoś mnie ominęła – to chyba przez pogodę, która była wyjątkowo ładna cały miesiąc. Jeśli chodzi o mnie, czyste niebo sprzyja czytaniu, a deszcz czy śnieg wręcz przeciwnie, a skoro w listopadzie prawie nie padało, to i książek udało mi się przeczytać całkiem sporo. W dodatku wszystkie były naprawdę świetne! Dawno nie miałam tak udanego miesiąca. :) Serdecznie zapraszam na podsumowanie!




W listopadzie było tak:
  • przeczytałam 8 książek
  • łącznie to 3170 stron
  • a to z kolei 106 stron dziennie
  • ich średnia wyniosła wspaniałe 8,25
  • najlepszą był reportaż Jeden z nas. Opowieść o Norwegii Asne Seierstad
  • listopad był tak wspaniały, że najgorszej zwyczajnie nie ma
  • jedna książka była moją lekturą, dwie to egzemplarze recenzenckie, reszta to moje zbiory (w tym jeden e-book)

Książki

Listopad zapowiadał się ciężko, ale ostatecznie wypadł dobrze i chyba się trochę rozleniwiłam. Jak na razie trzeci rok nie jest taki zły, chociaż najgorsze pewnie dopiero przede mną. W każdym razie udało mi się przeczytać aż osiem książek, z czego jestem bardzo zadowolona. Miesiąc zaczęłam od dokończenia lektury na studia, czyli Nad Niemnem, które bardzo mi się podobało. Następnie czytałam Niewyjaśnione okoliczności na zmianę ze Wspomnieniami Aleksandry Piłsudskiej. Później zabrałam się w końcu za Dygot Jakuba Małeckiego, pierwszą książkę tego autora, po którą sięgnęłam. Nie zachwyciła mnie co prawda tak jak innych, ale miała w sobie to coś, więc na pewno sięgnę po inne tytuły. Po Dygocie czytałam Światło, którego nie widać, z którym mam w sumie ten sam problem – podobała mi się ta książka, ale nie zachwyciła mnie tak jak innych. Czegoś mi w tej historii zabrakło. Za to kolejna książka zrekompensowała wszystko i już wiem, że znajdzie się wysoko w topce najlepszych książek tego roku, a mowa o Jeden z nas. Opowieść o Norwegii. To jest dla mnie reportaż kompletny, wyczerpujący, jeden z najlepszych, jakie kiedykolwiek czytałam. Na koniec zabrałam się za Ucieczkę z martwego życia i czytałam tę książkę na przemian z Początkami (prawie) wszystkiego.


Seriale/filmy/anime itd.

W listopadzie oglądałam całkiem sporo (jak na mnie), ale rzadko. W takim sensie, że jak już zabierałam się za jakiś serial, to oglądałam cały niemalże na raz. Tak było ze Ślepnąc od świateł, które razem z chłopakiem obejrzeliśmy... w półtora dnia? Zależy jak liczyć. Oglądaliśmy w sobotę i niedzielę, ale gdyby spojrzeć na godziny, to myślę, że wyszłaby niepełna doba. :) Sama obejrzałam też trochę później Wielkie kłamstewka, które uważam za fenomenalny serial i chętnie obejrzałabym go raz jeszcze. Gdzieś w połowie miesiąca włączyłam moje anime życia, które oglądałam już pewnie z pięć razy, czyli Nanę. Obejrzałam bodajże 14 odcinków i myślę, że w grudniu obejrzę do końca. Jak mam zły humor, to tylko Nana może mi go poprawić (chociaż z drugiej strony ta historia łamie mi serce za każdym razem...). Dokończyłam też zaczęty w październiku dokument Making a Murderer (3 ostatnie odcinki). A ostatniego dnia listopada włączyłam na Netflixie serial pt. Hotel Beau Sejour, który zapowiada się nieźle, sądząc po dwóch odcinkach.


Książki:
  1. Nad Niemnem, Eliza Orzeszkowa – 315 stron (309 w październiku), 8/10 → lektura na studia, Legimi
  2. Niewyjaśnione okoliczności, dr Richard Shepherd – 456 stron, 9/10 → egzemplarz recenzencki
  3. Wspomnienia, Aleksandra Piłsudska – 304 strony, 8/10
  4. Dygot, Jakub Małecki – 320 stron, 8/10
  5. Światło, którego nie widać, Anthony Doerr – 640 stron, 7/10
  6. Jeden z nas. Opowieść o Norwegii, Asne Seierstad – 528 stron, 10/10 – e-book
  7. Ucieczka z martwego życia, Benedict Wells – 448 stron, 8/10
  8. Początki (prawie) wszystkiego, Graham Lawton – 256 stron, 8/10 → egzemplarz recenzencki

Na blogu w listopadzie:
  • pojawiło się 8 postów
  • w tym 5 recenzji
  • wyświetlono bloga 1824 razy
  • do grona obserwatorów dołączyła 1 osoba – jest Was 238
  • fanpage zalajkowały 2 osoby – jest Was 187
  • profil na Instagramie oczywiście zanotował spadek – jest Was 1679
  • najchętniej czytane posty sobie daruję, bo te liczby są śmieszne – Facebook, za pomocą którego się reklamuję, znów obciął zasięgi, o czym zaraz

W listopadzie pojawiły się recenzje następujących książek:

Poza tym trzy posty nierecenzenckie:

W listopadzie kupiłam cztery książki:


  • w Dedalusie kupiłam Faraona Bolesława Prusa, jako że po świętach mam go jako lekturę na studia
  • a z okazji Czarnego Piątku na Chodniku Literackim kupiłam: Władzę absolutną Remigiusza Mroza oraz pierwsze dwa tomy House of Cards
Do House of Cards niby się przymierzałam, ale jakoś nie miałam parcia na tę serię. Skusiła mnie promocja na Black Friday – za oba tomy zapłaciłam ok. 21 zł. Taka okazja! :)

Garść informacji na koniec

Facebook tak poobcinał zasięgi, że aktualnie straciłam chęci do prowadzenia bloga. Mówię to otwarcie. Kiedy widzę, że moje posty docierają do 1/4 albo i 1/5 odbiorców w odniesieniu do wcześniejszej liczby, to robi mi się słabo i mam poczucie zmarnowanego czasu. W grudniu pojawi się kilka postów, ale nie wiem, czy przekroczą one liczbę pięciu. Muszę odpocząć. Przemyśleć. Zastanowić się, czy mam na to jakiś sposób, czy warto. Prowadzę tego bloga od ponad czterech lat i nie wyobrażam sobie nie pisać recenzji, ale w tej chwili idzie to na marne.

Kliknij w grafikę, żeby przejść
Żeby chociaż trochę temu zapobiec, razem z Pawłem ze Sfery Dysona założyliśmy grupę książkową na Facebooku, jakiej jeszcze nie było. Grupa nazywa się Komentujemy blogi książkowe (kliknij, żeby przejść) i działa na zasadzie „wrzuć link → skomentuj”, tj. po wrzuceniu swojego linku do odpowiedniej kategorii (jeśli chodzi o recenzje odpowiadają one gatunkom książek, aby każdy mógł łatwo dotrzeć do tego, co lubi czytać) należy skomentować trzy dowolne posty wrzucone w danym tygodniu. Jednak w przeciwieństwie do innych grup tego typu przymusowi komentowania i nic niewnoszącym komentarzom mówimy nie – w związku z tym nie trzeba komentować trzech bezpośrednio dodanych linków nad nami, należy skomentować trzy recenzje, które wzbudzą nasze realne zainteresowanie. Promujemy aktywność na blogach, chcemy stwarzać możliwości rozmowy w komentarzach, ponadto grupa jest uporządkowana tak, aby każdy mógł znaleźć to, co chciałby przeczytać. Więcej szczegółów znajdziecie w grupie – w regulaminie i w poście powitalnym przypiętym na górze. Serdecznie zapraszamy! :)

7 komentarzy:

  1. Gratuluję dobrego wyniku :) "Nad Niemnem" to bodaj jedna z dwóch książek, których w życiu nie dokończyłem mimo usilnych prób doczytania do końca. Zatem: wyrazy uznania za to, że nie tylko dokończyłaś, ale i bardzo Ci się ta książka podobała ;)
    "Wielkie kłamstewka" to świetny serial, też pochłonąłem go w listopadzie i świetnie się przy tym bawiłem.
    Dobry pomysł z tą nową grupą na FB, dzięki za linka - z pewnością skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jak się do tego podejdzie. Na studiach trochę inaczej czyta się te wszystkie klasyki. Podejrzewam, że gdybym czytała do szkoły i miała w myślach to, że na sprawdzianie pani będzie pytać o jakieś bezsensowne szczegóły, to irytowałabym się z powodu tych długich opisów. ;) A tak czytałam sobie spokojnie i mogłam się w nich zatopić. :)
      Na grupę serdecznie zapraszamy i zachęcamy do aktywności. Można też powiedzieć o nas znajomym, trzeba tę grupę na razie rozruszać. :)

      Usuń
  2. House of Cards powinno Ci się spodobać, jeśli lubisz mocne zwroty akcji i dużo intryg. Po lekturze polecam serial. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię. :D Po serial na pewno też sięgnę, chociaż przeraża mnie ilość sezonów. xD

      Usuń
  3. Cześć. Jestem początkującą blogerką i wraz z koleżankami prowadzę bloga. zaczytane-dziewczyny.blogspot.com
    Może zajrzysz i ocenisz nasze posty? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ja ryczę za każdym razem na odcinku bodajże 18...? ;-; Spotkanie w hotelu, te sprawy... No zawsze się rozkleję, a oglądałam już kilkanaście razy ten odcinek. ;-;

      Usuń