29 kwietnia 2019

[246] Jak uleczyć rany na duszy? – „Po dobrej stronie”


Słowo wojna bardziej kojarzy nam się z wydarzeniami ubiegłego wieku, a nie z czymś, co ma miejsce obecnie. Żyjąc w miejscu, w którym nie toczą się żadne konflikty, w państwie w stanie pokoju, rzadko myślimy o tym, że wielu ludzi także współcześnie doświadcza wojny. Tym bardziej rzadko zastanawiamy się nad tym, co dzieje się z psychiką zawodowych żołnierzy, którzy byli świadkami, a często także uczestnikami wielu strasznych wydarzeń podczas misji. „Po dobrej stronie” podejmuje właśnie taki temat. Uchyla delikatnie drzwi do umysłu żołnierza i pozwala spojrzeć na rany i blizny, które pozostawiła w nim wojna.


LeAnne Hogan wraca z misji w Afganistanie okaleczona zarówno fizycznie, jak i psychicznie. W pechowej misji nieomal straciła życie, o czym świadczą odniesione przez nią rany – utracone oko i połowa twarzy pokryta bliznami. W dodatku niewiele pamięta z tego feralnego dnia, w jej umyśle pojawiają się tylko strzępy wydarzeń, ulotne obrazy, które po chwili znikają. Kobieta ma jednak wrażenie, że tragiczny finał misji to jej wina, choć nikt nie mówi jej tego wprost. W szpitalu wojskowym zaprzyjaźnia się z Marci, która straciła na wojnie nogę. Kobieta jednak niespodziewanie umiera, a zszokowana i zrozpaczona LeAnne wyrusza w podróż po kraju. Nie ma pomysłu na dalsze życie, straciła wszelką nadzieję, a rany ciągle się jątrzą – zwłaszcza te na psychice. Czy LeAnne odnajdzie spokój i wróci do siebie po tak tragicznych wydarzeniach?

Jeśli słyszeliście już o tej książce i przeczytaliście opis wydawcy, to wymażcie go teraz z głowy. Zdarza się, że opis na czwartej stronie okładki nie bardzo odpowiada treści (czy może bardziej ogólnej wymowie książki, jak tutaj) i tak jest właśnie w tym przypadku. Wydawca za bardzo skupia się na tym, co jest jedynie epizodem w tej powieści, próbując zrobić z niej thriller czy powieść sensacyjną i nie eksponując jednocześnie tego, co w „Po dobrej stronie” najważniejsze i najpiękniejsze.

„Po dobrej stronie” to tak naprawdę opowieść o leczeniu ran, zwłaszcza tych niewidocznych, życiu po tym, jak widziało się wiele – zbyt wiele – i jak otarło się o śmierć. To historia, dzięki której subtelnie, nienachalnie czytelnik może wejść w okaleczony, zraniony umysł osoby walczącej na wojnie. Dzięki temu może śledzić powolny proces powrotu do rzeczywistości, w której panuje pokój, po wielu wojennych doświadczeniach, które odmieniają człowieka na zawsze. 


LeAnne jest bardzo silną postacią, co nie oznacza jednak, że nie ma słabych punktów i doskonale radzi sobie z tym, co jej się przydarzyło. Wojna zostawiła w niej ślad, nieudana misja, w której zginęło wielu jej przyjaciół, zatarła się co prawda w jej pamięci, ale mimo tego LeAnne czuje ciążącą na niej odpowiedzialność, a także bezsilność. Wydawałoby się, że powinna być szczęśliwa, ponieważ mimo obrażeń ciała udało jej się przeżyć, a mimo tego LeAnne sprawia wrażenie chłodnej, nie pokazuje emocji, zdaje się zamknięta w sobie. Z początku trudno poczuć z nią więź, z czasem dociera do czytelnika to, jak bardzo wewnętrznie okaleczona jest to bohaterka i jak jej obecne zachowanie podyktowane jest tym, co przeżyłą wcześniej. 

Spore wrażenie zrobiła na mnie narracja tej powieści. Świetnie oddaje myśli LeAnne, myśli, które często błądzą, gubią się, wymykają, ulatują, a potem niespodziewanie wracają. LeAnne ma problemy z pamięcią, czasami zapomina o prostych rzeczach, a już zwłaszcza mieszają jej się sytuacje, które miały miejsce w Afganistanie. Autorowi udało się to oddać w fenomenalny sposób, przede wszystkim wiarygodnie, bez zbędnej przesady. Jednocześnie ciągłość narracji jest zachowana, a poza bieżącymi wydarzeniami i strzępkami wspomnień z Afganistanu i feralnej misji, czytelnik ma także okazję głębiej poznać LeAnne dzięki retrospekcjom ukazującym jej dzieciństwo. Wszystko to układa się w pełen obraz silnej kobiety, którą zdecydowanie warto poznać.

Muszę przyznać, że „Po dobrej stronie” ma nieco dziwną konstrukcję, skąd zapewne wynikają problemy z sensownym zarysowaniem fabuły na czwartej stronie okładki. Obiecane w opisie wątki psa i „niepokojącego odkrycia”, którego LeAnne dokonuje w rodzinnym mieście Marci, pojawiają się tak naprawdę dopiero za połową książki. Nie są to jej główne wątki ani jej cel, to epizody, kolejne wydarzenia, które przywracają LeAnne do rzeczywistości, ściągają ją na tę tytułową dobrą stronę. Przez pierwszą połowę natomiast nacisk położony jest na jej psychikę, wydarzenia z wojny i mozolny proces godzenia się z tym, co się stało. I to jest głównym punktem i sensem tej książki – powrót zarówno do siebie, jak i do świata po wydarzeniach, które zostawiają głębokie blizny na ciele i na duszy.

„Po dobrej stronie” świetnie ukazuje to, co może się dziać w głowie żołnierza. To książka podejmująca trudny temat wojny i jeszcze trudniejszy temat tego, co po niej – godzenia się z często tragicznymi wydarzeniami, szukania spokoju, leczenia fizycznych i psychicznych ran, walki ze słabościami i ponownego odnajdywania radości z życia. LeAnne jest ciekawą postacią, którą zdecydowanie warto poznać, dlatego serdecznie polecam Wam tę książkę.

Informacje o książce:
Autor: Spencer Quinn
Tytuł oryginalny: The Right Side
Ilość stron: 412
Literatura: amerykańska
Wydawnictwo: Insignis
Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Insignis.

5 komentarzy:

  1. Dobrze, że trafiłam na tę recenzję. :D Zachęciłaś mnie jeszcze bardziej do jej przeczytania.
    Zauważyłam, że bardzo często opisy z tyłu książki odbiegają od jej prawdziwej treści. Czasami to całkowicie nie pasuje do tego, co jest w niej zawarte.

    swiatwedlugkasi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Tzn. napisanie opisu wcale nie jest takie proste. :D Ale zdradzanie za wiele albo zwracanie uwagi na to, co niekoniecznie jest najważniejsze, zdarza się stosunkowo często. Tutaj raczej jest to drugie, więc mogło być gorzej, bo spoilery są niewybaczalne. :D Ale po książkę zdecydowanie warto sięgnąć, więc cieszę się, że zachęciłam. :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. W takim razie trzeba po nią sięgnąć, polecam. :)

      Usuń
  3. Zapowiada się super lektura! Koniecznie muszę przeczytać.. Widziałam już kilka zachęcających recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń