12 września 2019

#184 Planery blogowe dla blogerów książkowych (i nie tylko!) – zorganizuj swój blog!


Nie jestem specjalnie zorganizowana. Do robienia szczegółowych planów dnia (albo nawet tylko tych orientacyjnych) mi daleko, nie prowadzę bujo, w ogóle trudno mi się trzymać jakichkolwiek planów, jeśli już je mam (spójrzmy na przykład na TBR-y). Jednak jakiś czas temu zdecydowałam się planować sobie posty na blog – zmusił mnie do tego natłok obowiązków związanych głównie ze studiami, jak również fakt, że część działalności przeniosłam na Instagram. I wiecie co? Naprawdę trudno było mi znaleźć planer, który odpowiadałby mi w stu procentach. Nie potrzebuję rozpiski co do godziny, a tego typu planerów jest najwięcej. Postanowiłam więc stworzyć własne. A przy okazji podzielić się nimi z Wami – może ktoś też skorzysta.



Zanim przejdę do samych planerów, muszę wyjaśnić kilka rzeczy. Przede wszystkim: nie jestem grafikiem. Korzystam właściwie od początku prowadzenia tego bloga z Canvy do tworzenia wszystkich grafik na Bohatera Fikcyjnego, bo jest to najbardziej intuicyjna strona (program?) dla takiego laika jak ja. W związku z tym nie wszystko jest na przykład całkowicie symetryczne. Wszystko natomiast jest w dobrej jakości, aby można było te planery wydrukować (przystosowane są do rozmiaru kartki a4), a także wpiąć do segregatora (mają odpowiedni margines). Drugą sprawą jest to, że priorytetem dla mnie była funkcjonalność. W internecie można spotkać wiele ślicznych planerów, naprawdę pomysłowych i cieszących oko. Moje są raczej proste, chociaż kolorowe – właśnie, żeby cieszyły oko, ale jednocześnie nie służyły jako ozdoba, tylko były przydatne. Tworzyłam je według własnych potrzeb (chociaż muszę przyznać, że z dwóch jeszcze nie skorzystałam, a testuję je od dwóch tygodni – wyobrażam sobie natomiast, że dla kogoś mogą okazać się przydatne). Jeśli więc czegoś w nich Wam brakuje, dajcie, proszę, znać w komentarzach – niewykluczone, że stworzę kiedyś nowe, w końcu każdy wzór się nudzi. ;) W ogóle jeśli macie jakieś sugestie, co poprawić, co dodać, zmienić, ująć – koniecznie dajcie znać, wezmę wszystko pod uwagę. 

Planery przedstawiane w tym poście mają cztery wersje kolorystyczne. Główna grafika jest różowo-beżowo-niebieska i jest niezmienna, a inne elementy na kilku planszach (nie na wszystkich) są do niej dostosowane, tak żeby każdy mógł zdecydować się na takie kolory, które mu odpowiadają. Albo pomieszać wszystkie, jak ja zrobiłam. ;) W każdej wersji kolorystycznej jest sześć plansz, które teraz Wam pokażę.
Uwaga! Link do pobrania wszystkich plansz znajdziecie na końcu tego postu!

Planer postów

Czyli coś, czego potrzebowałam najbardziej (okej, na równi z kolejną planszą). To po prostu planer tygodniowy, w którym możemy wpisać sobie, jakie posty i w jaki dzień ukażą się na blogu. Jest miejsce na wpisanie daty, więc nie ma problemu z tym, że pomylą nam się tygodnie. 

Jak widać, jako „ósmy” dzień tygodnia mamy miejsce na notatki, tak więc jeśli macie potrzebę zanotować coś odnośnie do tego tygodniowego planu postów, to jest również taka możliwość. Sama jeszcze tego nie użyłam, ale kto wie? Może się przyda. ;)

Do zrobienia

Druga najbardziej potrzebna plansza to również planer tygodniowy, który dla mnie jest jakby drugą częścią powyższego. Tutaj zajmuję się głównie tym drugim miejscem mojej książkowej działalności, czyli Instagramem. Jako że w tej chwili mój feed opiera się na tym, że co trzecim zdjęciem jest cytat, potrzebuję wiedzieć, kiedy muszę go wrzucić, a kiedy mogę publikować zdjęcia. Dodatkowo na Instagramie również recenzuję książki (bo nie o wszystkich piszę na blogu), więc taki planer jest niezwykle ważny i pełni podobną funkcję, co planer postów na blogu. 

Poza tym w tym planerze jako „ósmy” dzień tygodnia mamy pole „w tygodniu” przeznaczony do tych rzeczy, które musimy zrobić w danym tygodniu, ale niekoniecznie w jakiś konkretny dzień. Może to być odpisanie na mejle, odpowiedzenie na komentarze, przypomnienie o skomentowaniu zdjęć innych twórców czy cokolwiek innego. Ja na przykład zapisuję tu sobie jeszcze to, że mam przejrzeć listę ulubionych blogerów i przeczytać oraz skomentować ich posty. :)

Do recenzji

Żeby się nie pogubić, jakie książki przeczytałam i o jakich muszę jeszcze napisać, przygotowałam też plansze, która jest po prostu zwyczajną listą. Cel jest prosty – wpisać konkretny tytuł, a potem odhaczyć go, kiedy napiszemy recenzję. Dzięki temu nic nam nie umknie.


Egzemplarze recenzenckie

Stos piętrzących się do recenzji egzemplarzy recenzenckich to u blogerów książkowych stały widok. Warto byłoby się w tym nie pogubić, zwłaszcza kiedy umawiamy się z wydawnictwami na konkretne dni, czyli mamy deadline. Z pomocą w ogarnianiu wszystkich terminów przychodzi kolejna plansza. ;)

Notatki do recenzji

Obiecuję sobie zawsze, że będę robić notatki z książek, które akurat czytam, żeby potem łatwiej pisało mi się recenzje. No i klops, bo mimo że mam tę planszę, to jeszcze z niej nie skorzystałam. Nie mam wyrobionego nawyku notowania, zawsze wydaje mi się, że wszystko zapamiętam, ale tak nie jest i przydałoby się to zmienić. Może jednak ktoś z Was robi notatki i przydałoby mu się na nie takie miejsce.

Pomysły na posty

I druga plansza, której jeszcze nie użyłam, ale to raczej dlatego, że po prostu nie miałam pomysłów na posty. Jak na razie mam do nadrobienia za dużo recenzji, żeby planować coś innego. Ale kiedyś na pewno się przyda. Mam nadzieję, że Wam również.


Jak pobrać?

Nic prostszego. Pliki znajdują się na Dropboxie, skąd możecie je bezpłatnie pobrać. Możecie wybrać jedną wersję kolorystyczną, wszystkie albo ściągnąć tylko te plansze, które Wam się podobają. Pliki zgrupowane są w czterech folderach – planery czarne, beżowe, różowe i niebieskie. W każdym z tych folderów odpowiednie plansze są opisane tak jak powyżej, więc nie będzie problemu z tym, aby pobrać tylko te, których potrzebujecie, zamiast całych folderów.


Na koniec dajcie znać, czy planery Wam się podobają, czy uważacie je za przydatne, tak jak mówiłam, chętnie przyjmę też wszelkie sugestie co do zmian. :) Mam nadzieję, że znajdziecie tu coś dla siebie! ♥

2 komentarze:

  1. Okay, plansza z egzemplarzami recenzenckimi może mi się przydać! Zazwyczaj oceniam na oko, do kiedy mam "deadline" mimo że obiecuję sobie zapisywanie tych dat. A że nigdy tego nie robię i zapominam, po prostu recenzuję je w kolejności, w której do mnie przyszły. Na razie się to sprawdza, ale taka lista mogłaby być o wiele bardziej pomocna!

    Z pozostałymi rzeczami sobie radzę, zapisując, jakie posty pojawią się w dane dni w kalendarzu. Podobnie mam z listą "rzeczy do zrobienia".

    Niemniej pomysł bardzo fajny i na pewno przydatny dla wielu osób. Super, że chcesz się tym podzielić :D

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. wybawienie! Świetny pomysł na plansze :D

    OdpowiedzUsuń