27 lipca 2019

[255] Kiedy przeszłość ciągle daje o sobie znać – „Listy zza grobu”


Remigiusz Mróz w maju powołał do życia kolejną serię. Tym razem zapowiada się na klimaty kryminalno-sensacyjne, bowiem głównym bohaterem został Seweryn Zaorski, patomorfolog mający swoje za uszami. Przynajmniej tak głoszą plotki. Jak zapowiada się kolejny, siódmy (razem z tym pisanym pod pseudonimem) już cykl książkowy w dorobku Mroza?


Patomorfolog Seweryn Zaorski zostawia za sobą burzliwą przeszłość i po dwudziestu dwóch latach, wraz ze swoimi dwiema córeczkami, powraca do rodzinnego miasteczka o nazwie Żeromice. Od swojej dawnej ukochanej, Kai Burzyńskiej, odkupuje zrujnowany dom i rozpoczyna remont. W garażu odnajduje zamurowaną skrytkę z tajemniczymi materiałami. Zostawił ją tam ojciec Kai, który przed dwudziestoma laty zmarł. Przed śmiercią zadbał jednak o to, by cały czas być obecnym w życiu córki, Kaja bowiem co roku w ten sam dzień otrzymuje od niego krótkie listy. Do tej pory Kaja traktowała to jako niewiele znaczącą tradycję, jednak to, co odnalazł Seweryn, sprawia, że Kaja dostrzega w listach drugie dno.

Od jakiegoś czasu traktuję książki Mroza jako czyste odmóżdżacze i sięgam po nie raczej tylko wtedy, kiedy mam ochotę na coś niezobowiązującego, szybkiego do przeczytania i nieskomplikowanego. I w takich też kategoriach będę rozpatrywać tę książkę.

A sprawdza się w nich dobrze. Pomysł na fabułę jest udany i przypadł mi do gustu, chociaż muszę też powiedzieć, że nie stało się tak od razu. Z początku koncept z listami w ogóle do mnie nie przemówił i przeczył wszelkiej logice. Ojciec Kai zginął nagle, w pożarze, a jednak Kaja otrzymywała każdego roku list od ojca i nikogo to nie zdziwiło. Coś takiego byłoby całkiem logiczne, gdyby ojciec spodziewał się śmierci, był chory albo coś takiego (myślę, że mogliście słyszeć o takich sytuacjach, kiedy chory, umierający rodzic pisał przed śmiercią listy do swoich dzieci, aby być obecnym w ich życiu, gdy będą dorastać, przeżywać ważne chwile itd.). Jednak kiedy mowa o nagłej śmierci, to czym uzasadnić takie działanie? Przeczuciem? Brzmi to absurdalnie. Trzeba jednak przyznać, że ta nielogiczność przestaje nią być w finale książki i nabiera sensu. I za to plus. Chociaż nadal nie rozumiem, dlaczego absolutnie nikogo nie zdziwiły listy zza grobu od ojca, który zginął nagle. I to jest jeden z mankamentów tej książki, na które nie mogłam przymknąć oka.

Poza tym jednak było niewiele takich rzeczy, które bardzo kłuły mnie w oczy. Reszta mieściła się w dopuszczalnej normie dla odmóżdżacza. Czasami tylko czas się nie spinał, w ciągu fabularnym trudno było dostrzec mijanie kolejnych dni, postaci jakby się teleportowały albo używały słów, które niekoniecznie mogłyby znać*. To są takie drobne rzeczy, które niby zwracają uwagę, ale (dla mnie przynajmniej) w ogólnym rozrachunku tracą na znaczeniu, bo ostatecznie nie powodują, że książka jest nudna, źle się ją czyta albo nie ma sensu.

To jest Mróz w pełnej krasie, Mróz, którego dobrze znamy z cyklu z Forstem i bardzo zresztą ten cykl przypominający. Może tylko pościgów i wybuchów jest tutaj trochę mniej (trochę, bo nawet na prowincji, jak się okazuje, o strzelaninę nietrudno). Poza tym jednak Mróz serwuje czytelnikowi ciekawy wątek główny i kilka równie interesujących wątków pobocznych, z których najciekawszym jest chyba wątek przeszłości Zaorskiego. Jak już wspomniałam, Zaorski wraca do Żeromic, aby odciąć się od przeszłości, z której wynika, że pewnego razu był na bakier z prawem, za co zresztą został odpowiednio ukarany. Tylko że jak to często bywa nic nie jest tym, czym się wydaje i ta sprawa wcale nie jest taka klarowna. W dodatku, jeśli już o przeszłości Seweryna mowa, także i ta dalsza okazuje się mieć tu spore znaczenie. W młodości Zaorski zakochany był w Kai Burzyńskiej, a kiedy wraca po ponad dwóch dekadach do rodzinnego miasteczka, jego dawna ukochana jest już od lat zamężna. I to nie z byle kim, bo z najlepszym przyjacielem Seweryna. Także i ten wątek śledzi się z zainteresowaniem, chociaż trzeba przyznać, że niekiedy za bardzo przejmuje kontrolę nad powieścią i przyćmiewa wątek sensacyjny. Trzeba więc przygotować się na to, że Listy zza grobu oferują również całkiem rozbudowany wątek obyczajowy.

Poza tym jednak nie mam żadnych zastrzeżeń, ale też trudno mi cokolwiek szczególnie pochwalić czy wyróżnić. To książka dość Mrozowa – Seweryn jest taką postacią, która niestety wie wszystko i zna się na wszystkim, nieważne, o jakich dziedzinach nauki (i nie tylko nauki) mogłaby być mowa. Ale to chyba też jest już element charakterystyczny w twórczości Remigiusza Mroza. Jest też sporo akcji i napięcie na najwyższym poziomie, są słowne przepychanki, słówka-klucze, które przewijają się przez całą książkę (tutaj to chyba Spirala Czemulności, urocze określenie ciągłych pytań czemu tak, a nie inaczej, charakterystycznych dla małych dzieci – ale chyba nadużywane w tej książce). Wszystko po Mrozowemu. Jeśli znacie już trochę jego twórczość, to wiecie, czego się spodziewać.

Czy sięgnę po drugi tom? Raczej tak. Ale wtedy, gdy będę się właśnie chciałam odmóżdżyć przy czymś lekkim. Książka ma ciekawe zakończenie, otwarta furtka właściwie nie zdradza tego, w jakim kierunku potoczą się dalsze losy Seweryna. Tak więc zobaczymy. Dla mnie to była przyjemna powieść, chociaż nie powaliła mnie na kolana. Sami oceńcie, czy to coś dla Was.



*Bawiłam się trochę w komentowanie na Instagramie podczas czytania. Wrzucam screeny z moich relacji wyjaśniające, o co chodzi.

Informacje o książce:
Autor: Remigiusz Mróz
Ilość stron: 464
Literatura: polska
Wydawnictwo: Filia
Seria: Seweryn Zaorski (tom I) 
Moja ocena: 7/10

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam książki Mroza, więc po tą pozycję też chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam już na półce, także liczę, że niedługo ją przeczytam. ;)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem tej książki. Fakt, ostatnio troszkę przystopowałam z powieściami Mroza, ale nowy cykl ? czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może się trochę kłócić z planem przystopowania książek Mroza, bo Mróz jak już coś pisze, to nowy cykl. :D Ostatnio podliczyłam i przeczytałam 13 jego książek - każda była częścią jakiegoś cyklu. :D

      Usuń