27 listopada 2019

[266] Zbliża się do Krakowa... – „Powódź”



Czytanie debiutantów zawsze niesie za sobą nutkę niepokoju – w końcu możemy się nieźle sparzyć na jeszcze niewyrobionym piórze. Jednak o dzisiejszego debiutanta w momencie sięgania po jego książkę byłam spokojna. Pawła Fleszara poznałam już wcześniej dzięki Wyśnionej jedenastce, którą autor udostępnił w formie e-booka i która była kryminałem… sportowym! W Powodzi Paweł Fleszar pozostaje w kryminalnym klimacie, choć jako dziennikarz sportowy nie odpuszcza też sportowego tła. To debiut, na który zdecydowanie warto zwrócić uwagę.

18 listopada 2019

#187 Dwa lata z Legimi – ile zaoszczędziłam i czy to się opłaca?


Kiedyś zarzekałam się, że jak książki, to tylko papierowe, że e-booki nie są dla mnie, że to w ogóle nie to samo i jak to tak – czytać bez dotykania papieru, przewracania stron, szelestu kartek i zapachu świeżego druku? Dzisiaj nie potrafiłabym zrezygnować z e-booków. Okazuje się, że książki elektroniczne mają jedną zaletę, która bije na głowę wszystkie wymienione powyżej zalety (a może bardziej uroki) książek papierowych – jest poręczna. Czytnik waży mało i zajmuje mało miejsca, a można zmieścić w nim setki, tysiące książek i czytać to, na co ma się w danej chwili ochotę, a nie to, co akurat się ze sobą zabrało. Dołóżmy do tego jeszcze dostęp do Legimi – i mamy sytuację idealną.

14 listopada 2019

[265] Czai się pod lodem – „Coś”


Wydawnictwo Vesper po raz kolejny serwuje polskiemu czytelnikowi absolutną klasykę literatury grozy i science fiction. Jeżeli znacie kultowy już dzisiaj film Johna Carpentera pt. The Thing (w Polsce znany jako Coś lub Rzecz) z 1982 roku z Kurtem Russellem w roli głównej, to czas najwyższy poznać literacki pierwowzór. John W. Campbell opublikował nowelę Who Goes There? (Kim jesteś?) w 1938 roku, jednak dopiero w 2017 roku została odkryta jej dłuższa, pełna wersja i to właśnie o niej będzie dzisiaj mowa.

16 października 2019

[264] Skryta w cieniu ekranizacji – „Psychoza” [recenzja premierowa]


Nie wiem jak Wy, ale ja, kiedy słyszę słowo „psychoza”, od razu mam przed oczami film Alfreda Hitchcocka i słynną scenę morderstwa pod prysznicem, a w głowie odtwarza mi się towarzysząca tej scenie muzyka (mimo że, notabene, filmu nigdy nie widziałam). Do tego skojarzenia szybko dołącza jeden z moich ulubionych seriali Netflixa pt. Bates Motel, który jest swego rodzaju prequelem do Hitchcockowskiej Psychozy – z tą różnicą, że akcja nie dzieje się w tym samym mieście i, co ważniejsze, w tych samych czasach (fabułę osadzono we współczesności). Dzisiaj zabieram Was w podróż do źródeł, bo nie wiem, czy o tym wiedzieliście, ale zarówno serial Netflixa, jak i Psychoza Hitchcocka, a także jej kolejne, mniej lub bardziej udane kontynuacje, mają swój początek w literaturze. Książkowa Psychoza światło dzienne ujrzała w 1959 roku i wyszła spod pióra Roberta Blocha.

2 października 2019

#186 5 lat Bohatera Fikcyjnego, czyli czas zwijać żagle – o tym, co dalej z blogiem


2 października 2014 roku założyłam blog. Lubiłam czytać książki, lubiłam pisać i uznałam, że fajnie będzie to połączyć i pisać o książkach. Robiłam, w zasadzie zaczęłam to robić już wcześniej – w 1 liceum chciałam się zaangażować w tworzenie gazetki szkolnej. Nie leżało mi jednak to, że tak naprawdę mało kto tę gazetkę czytał, a ja nie miałam żadnego odzewu ze strony odbiorcy. Jeśli w ogóle jacyś odbiorcy byli. W ten sposób i z tej potrzeby, potrzeby dzielenia się opiniami o książkach, ale i wymiany zdań z innymi miłośnikami książek, narodził się Bohater Fikcyjny. Nie przypuszczałam, że będę go prowadzić nieprzerwanie przez pięć lat i że zmieni on moje życie. Ale nie przypuszczałam też, że w ciągu tych pięciu lat blogi będą musiały ustąpić miejsca innym platformom i stracą na popularności.