19 września 2018

[215] Każdy ma jakiś sekret – „Jak mogłaś”


Przyjaźń powinna opierać się na zaufaniu. Przyjaciel to ktoś, kto ceni nas za to, kim jesteśmy, ktoś, kto byłby w stanie zrobić dla nas wszystko w każdy momencie, i wreszcie ktoś, komu powierzamy swoje najskrytsze tajemnice, wiedząc, że ta osoba ich dotrzyma…
Stop.
Na pewno? Może niektóre sekrety lepiej zachować dla siebie?


Harriet nigdy nie rozstawała się ze swoją czteroletnią córką Alice. W końcu jednak dała się namówić Charlotte, swojej przyjaciółce, aby zostawiła dziewczynkę pod jej opieką i zrobiła coś dla siebie. Podczas gdy Harriet spędza dzień na kursie księgowości, Charlotte, troje jej dzieci i Alice wybierają się na festyn. Nic nie zapowiada tragedii, ale wystarczy chwila nieuwagi, spuszczenie wzroku na komórkę na kilka sekund, aby stracić z oczu Alice. Dzieci bawiły się na dmuchanym zamku i choć Charlotte wydawało się, że Alice także do niego weszła, wróciło do niej tylko troje dzieci. Alice zniknęła.

[...] niektóre przyjaźnie zbudowane są na tak słabych podstawach, że mogą rozpaść się przy najlżejszym podmuchu.

Fabuła „Jak mogłaś” nie zapowiada niczego, czego już byśmy nie znali – ot, klasyczne zaginięcie, a potem, jak można się domyślić, klasyczne poszukiwania i rozpacz – nie tylko matki, ale i opiekunki. A jednak „Jak mogłaś” czyta się niesamowicie szybko, lekko i z przyjemnością. To dobrze skonstruowany thriller, który trzyma w napięciu od pierwszych stron i potrafi też zaserwować parę niezłych zwrotów akcji. Bo okazuje się, że każdy ma jakiś sekret, o którym może nie wiedzieć nawet najlepsza przyjaciółka.

Narracja w „Jak mogłaś” podzielona jest na dwie płaszczyzny czasowe i dwie perspektywy. Po pierwsze więc historia zaginięcia Alice opowiadana jest z punktu widzenia Charlotte i Harriet, po drugie zaś – w czasie przeszłym i w czasie teraźniejszym. Rozdziały zatytułowane „wcześniej” odnoszą się do tego, co działo się na festynie i później, natomiast te opatrzone słowem „teraz” – rozgrywają się dwa tygodnie od zaginięcia Alice, w momencie, w którym Charlotte i Harriet są przesłuchiwane w sprawie pewnego morderstwa. Obie płaszczyzny czasowe w końcu się zazębiają, natomiast obie perspektywy przedstawiają pełen, prawdziwy obraz historii. Trudno w tej kwestii zdradzić coś więcej, tak żeby nie zaspoilerować, choć jedną rzecz warto zaznaczyć – w „Jak mogłaś” zaginięcie Alice to dopiero początek. Wydarzy się tu znacznie więcej.


„Jak mogłaś” to książka, w której bohaterowie wodzą czytelnika za nos. Nic nie jest tym, czym się wydaje, szybko okazuje się, że każdy skrywa jakiś sekret, a kolejne karty są sukcesywnie odkrywane. Ważną rolę w całej tej historii odgrywa też przeszłość – zarówno przeszłość Harriet, jak i przeszłość Charlotte. Podstępnie daje ona o sobie znać, a na jaw wychodzą niewygodne fakty. W pewnym momencie trudno zaufać komukolwiek, bo każdy zdaje się nosić maskę, która zakrywa jakąś wstydliwą tajemnicę i nie pozwala wyjść na wierzch demonom przeszłości. W końcu jednak bohaterom przyjdzie się mierzyć z czymś, co chcieli raz na zawsze ukryć – nie tylko przed rodziną czy znajomymi, ale także przed samym sobą.

Książka Heidi Perks jest naprawdę obiecującym debiutem. Autorka serwuje dość prostą, choć niepozbawioną elementu zaskoczenia historię, która być może nie szokuje krwawymi scenami zbrodni czy mrożącymi krew w żyłach portretami zabójców, ale z pewnością jest jak najbardziej prawdopodobna. Perks w miejsce zszokowania wstawiła wiarygodność i myślę, że wyszło jej to na dobre. 

„Jak mogłaś” czytało się bardzo szybko i bardzo przyjemnie. Jest to przemyślany, dobrze skonstruowany thriller, który stawia przede wszystkim na tajemnicę i pokazuje historię, która mogłaby się wydarzyć naprawdę. Uświadamia też, że każdy człowiek, nawet nasz najlepszy przyjaciel, może skrywać jakiś sekret oraz sprawdza, jak daleko jesteśmy się w stanie posunąć w imię przyjaźni i jak silna potrafi być taka relacja. W końcu przyjaźń powinna opierać się na zaufaniu. Ale czy powinniśmy wszystkim bezwzględnie ufać? Zostawiam Was z tym pytaniem i serdecznie polecam „Jak mogłaś” Heidi Perks.

Informacje o książce:
Autor: Heidi Perks
Tytuł oryginalny: Now You See Her
Ilość stron: 368
Literatura: angielska
Wydawnictwo: Otwarte
Moja ocena: 8/10

3 komentarze:

  1. Chociaż zapowiada się ekscytująco dla fanów gatunku, tak ponieważ ja do nich nie należę, prawdopodobnie odpuszczę sobie tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie to ja nie wierzę w przyjaźń, każdy jest egoistą i zawsze patrzy na własne dobro. Lubię thrillery, więc pewnie sięgnę i po ten.

    OdpowiedzUsuń