29 marca 2016

[59] Człowiek to świnia – „Folwark zwierzęcy”

Autor: George Orwell
Tytuł oryginału: Animal Farm
Ilość stron: 103
Literatura: angielska
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Graf
Moja ocena: 9/10
Wyzwania:
  • 52 książki 2016
  • przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 0,7 cm)
  • wyzwanie czytelnicze 2016: punkt 26. Pożyczona z biblioteki lub od znajomego
  • Klucznik

Człowiek jest jedynym stworzeniem, które konsumuje, niczego nie produkując. Nie daje mleka, nie znosi jaj, jest zbyt słaby, by ciągnąć pług, nie potrafi dogonić królika. A jednak jest panem wszystkich zwierząt. Zapędza je do pracy, przydziela minimalne ilości pożywienia, by nie głodowały, a resztę zatrzymuje dla siebie.


George Orwell urodził się w 1903 roku w Motihari, mieście, które należało wówczas do Indii Brytyjskich. Był pisarzem oraz publicystą. Uczestniczył w hiszpańskiej wojnie domowej, krytykował systemy totalitarne oraz stalinowców. To, czego doświadczył podczas hiszpańskiej wojny domowej, przyczyniło się do napisania przez niego dwóch jego najbardziej znanych dzieł – „Folwarku zwierzęcego” i „Roku 1984”. Pisarz zmarł na gruźlicę w styczniu 1950 roku, siedem miesięcy po wydaniu drugiej z wymienionych książek.

Zwierzęta z Folwarku Dworskiego pana Jonesa za namową starego knura, Majora, postanawiają zbuntować się przeciwko nieodpowiednim warunkom, w jakich żyją oraz zbyt wycieńczającej pracy i zbyt małej ilości jedzenia. Wzniecają rewolucję, wypędzają zarządcę i zaprowadzają własne rządy. Odtąd folwark zmienia nazwę na Folwark Zwierzęcy. Na czele rewolucjonistów – koni, krów, kur, osłów, psów, kaczek i tak dalej – stają świnie, jako najbardziej inteligentne zwierzęta w gospodarstwie. Wspólnie tworzą siedem zasad animalizmu – systemu, który zapewnia zwierzętom równość. Same ustalają zasady pracy i wyżywienia. Założenie jest jedno – ma być lepiej niż za czasów pana Jonesa. Zwierzęta mają pracować na miarę swoich sił, dostawać wystarczającą ilość jedzenia i mieć możliwość odpoczynku. Sielanka jednak nie trwa długo – dwie świnie, Napoleon i Snowball, zaczynają walkę o władzę.

„Folwark zwierzęcy” to książka, którą zapewne zna większość z Was. Ja sama czytałam ją w gimnazjum, kiedy omawialiśmy ją jako lekturę. Przed maturą postanowiłam sobie ją odświeżyć, a także spojrzeć okiem bardziej dojrzałego człowieka i czytelnika. Jeśli Wy także czytaliście „Folwark...” dawno temu, tym bardziej jeszcze jako dzieci, polecam zrobić to, co ja – bo naprawdę warto.

Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych.


O tym, że „Folwark zwierzęcy” to alegoria komunizmu, napisano i powiedziano już wiele. George Orwell w prosty sposób obnaża zakłamanie tego systemu, pokazuje jego prawdziwe oblicze i mechanizmy, które nim rządzą. Przedstawia także tło społeczne – różne typy ludzi, różne zachowania i podejścia do zaistniałej sytuacji. Są więc elity władzy w postaci świń – najwyżej postawiony Napoleon oraz jego towarzysze, Squearel i Minimus, który jest również przedstawicielem artystów będących na usługach rządzących. Jest także coś na kształt tajnej policji w postaci psów, które zostały zabrane od matki tuż po urodzeniu. Są również poszczególne warstwy społeczne, ludzie mniej lub bardziej posłuszni władzy, a także ci, którzy powątpiewają w powodzenie rewolucji. Niezwykłe jest to, jak na przykładzie niewielkiej ilości zwierząt udało się Orwellowi przedstawić przekrój społeczeństwa w państwie komunistycznym. Tak prosty sposób może wydawać się głupi czy infantylny, ale jest wręcz odwrotnie – robi duże wrażenie i myślę, że między innymi w tym tkwi siła tej krótkiej, acz treściwej książki, która mimo tego, że została wydana ponad siedemdziesiąt lat temu, nadal jest znana i ceniona.

Człowiek nie dba o interesy żadnego stworzenia - wyłącznie o własne. Niech wśród nas, zwierząt, zapanuje pełna jedność, pełne braterstwo, solidarność w walce. Wszyscy ludzie to nasi wrogowie. Wszystkie zwierzęta są braćmi.


To wszystko, co napisałam wyżej, jest jednak dobrze znane i zasadniczo widoczne na pierwszy rzut oka. Jak wspomniałam, czytałam tę książkę drugi raz i tym razem uderzyło mnie coś jeszcze – człowiek. Z jednej strony ten szczególny rodzaj człowieka, który gotów jest iść po władzę po trupach, który nie cofnie się przed niczym, aby zdobyć to, czego chce. Kłamie, blefuje, zwodzi, zastrasza, wymusza, oszukuje, wykorzystuje. Jest do cna zły, nie liczy się z nikim. Z drugiej strony człowiek dobry, ufny, pragnący po prostu lepszego życia – i niestety przy tym naiwny. „Folwark zwierzęcy” przedstawia świat, gdzie homo homini lupus – człowiek człowiekowi wilkiem. A jeśli książka ta jest alegorią współczesnego Orwellowi świata, to czy nadal mamy się czego obawiać? Wystarczy rozejrzeć się dookoła, a odpowiedź znajdzie się sama. Nawet jeśli nie chodzi o rewolucję, ludzie nadal wykorzystują i są wykorzystywani, kłamią i są okłamywani, oszukują i są oszukiwani. I właśnie to odnalazłam w tej książce przy drugim czytaniu – prawdę o świecie i ludziach w ogóle, na co dzień, nie w przypadku wojny, rewolucji czy dyktatury. Bo nadal są tacy, którzy potrafią porwać za sobą tłumy, dużo obiecać, a później obrócić wszystko na własną korzyść. I nadal są tacy, którzy temu ulegną, nabiorą się. Ludzkość nadal dzieli się na Napoleonów, Boxerów i Benjaminów.

Jeżeli czytaliście tę książkę jakiś czas temu, zwłaszcza jeśli było to w szkole, i niewiele z niej pamiętacie – polecam ją odświeżyć, bo widzi się znacznie więcej. Kiedy czytałam ją jako lekturę, była to dla mnie książka o zbuntowanych zwierzątkach. Wierzyłam nauczycielowi na słowo, że są w niej te wszystkie alegorie, nawiązania i tak dalej, ale sama za bardzo tego nie dostrzegałam. A teraz cieszę się, że podeszłam do niej drugi raz. Myślę, że jest to pozycja, którą powinien poznać każdy – jest krótka i napisana w przystępny dla każdego sposób. Mało słów, ale wiele treści. 

18 komentarzy:

  1. Czytałam i w szkole, i już dłuugo po niej - nie jako lekturę, bo poza fragmentami Orwella się nie przerabia, no bo po coooooo, skoro można więcej sonetów krymskich dowalić. Bardziej podobał mi się Rok 1984, choć pani w matrasie ani o folwarku, ani o r. '84 ani o samym Orwellu nie słyszała :) poradziłam sobie bez jej wątpliwej pomocy i nie żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, naprawdę nie wiedziała? :o Nie mieści mi się to w głowie... Ja też o wiele bardziej wolę "Rok 1984", to dla mnie w ogóle inny, wyższy poziom, że tak to ujmę. Zresztą też recenzowałam, tak więc zapraszam i do tamtej recenzji. :P

      Usuń
  2. Ta książka jest ponoć kontrowersyjna, więc to mnie zachęca, a tym bardziej twoja rekomendacja :) Pozdrawiam <3

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontrowersyjna? Czy ja wiem? Być może (raczej na pewno) była taka, gdy wydawano ją po raz pierwszy. Teraz to już klasyk.

      Usuń
  3. Ta książka jest trochę brutalna i jednocześnie piękna. Czytałam ją kiedyś, wiadomo lektura i naprawdę jest bardzo szokująca. Ja właśnie chce przeczytać "Rok 1984" Georga Orwella. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc serdecznie polecam, ja o wiele bardziej wolę "Rok 1984". :)

      Usuń
  4. Porażająca książka, choć Rok 1984 jest jeszcze lepszy :) Jeśli nie czytałaś to spróbuj - na pewno spodoba Ci się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ranisz me serce. :D Rozmawialiśmy kiedyś o "Roku..." u Ciebie na blogu pod którymś z postów. :D Czytałam i uwielbiam. Zresztą też recenzowałam. :)

      Usuń
    2. Wybacz :D Mam dobrą, ale krótką pamięć :D

      Usuń
    3. No to faktycznie świetna. :D Dobra, wybaczam. Ale pamięć to ja mam dobrą do takich spraw, więc nie zapomnę Ci tego. xD

      Usuń
  5. Dużo jest takich książek, które czytamy w szkole, ale powinniśmy wracać do nich jako dojrzali ludzie. Co do "Folwarku zwierzęcego" to nie był moją lekturą i go nie przeczytałam, ale oczywiście zamierzam. Polecam za to "Rok 1984" bo naprawdę robi wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, dużo. Zwłaszcza tych z podstawówki/gimnazjum. Ja w liceum czytam już bardziej świadomie lektury, choć do kilku chętnie bym wróciła. :> "Rok..." już czytałam i recenzowałam, natomiast "Folwark..." serdecznie polecam. Króciutka książka, na jeden wieczór, a naprawdę dobra. ;>

      Usuń
  6. Gimnazjum to, moim zdaniem, za wcześnie na to, by tę książkę zrozumieć i dostrzec w niej głębszy sens. Ja na szczęście nie miałam jej jako lektury i sięgnęłam po nią dopiero jako dorosła. Sądzę, że gdybym musiała ją czytać w szkole, nie doceniłabym jej odpowiednio, a zrobiła na mnie spore wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie wrażenie. Ja jej kompletnie nie doceniłam i nie zrozumiałam. Mam wrażenie, że brakowało mi wtedy może nie wiedzy, ale takiego bardziej świadomego spojrzenia na świat. Teraz to zupełnie co innego. :>

      Usuń
  7. Folwark zwierzęcy to jedna z moich ulubionych lektur, zaraz za "Zbrodnią i karą" ;) Na pewno jeszcze do niej wrócę :D Pozdrawiam serdecznie.
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wstyd się przyznać, ale do tej pory książki nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tę książkę! Nigdy nie miałam jej jako lektury i sięgnęłam po nią po rekomendacji taty. Uważam ją za geniusz. :)

    OdpowiedzUsuń