21 marca 2019

#170 TBR na wiosnę 2019 – czyli miszmasz na najtrudniejszy okres na studiach


Kompletnie nie umiem w TBR-y, dotąd żadnego nie udało mi się w pełni wyczytać, ale nie zrażam się i brnę w to dalej. A może teraz się uda? ;) Dzisiaj przedstawię Wam 12 książek, które mam zamiar przeczytać w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Będą to głównie dość lekkie książki, chociaż nie tylko, będzie kilka zekranizowanych po to, żebym mogła nadrobić filmy, będzie też jedna lektura, bo kto powiedział, że nie można jej wrzucić w TBR? ;) Najbliższe trzy miesiące upłyną mi pod znakiem pisania licencjatu i uczenia się do egzaminów, bo koniec studiów (przynajmniej I stopnia) jest już blisko. Dlatego od książek będę oczekiwać głównie przyjemności, łatwości czytania i działania na mnie odprężająco. To co? Zapraszam! :)


Okładki pochodzą z lubimyczytac.pl. 
Lista ułożona alfabetycznie według tytułu, bynajmniej nie w kolejności, w której będę czytać.

_________________________________________________________________________________

Dziewczyna z portretu, David Ebershoff

Mam tę książkę już od dawna na półce (chociaż to akurat żaden argument wyjaśniający, dlaczego akurat ją wybrałam, bo mam dużo książek, które czekają znacznie dłużej od tej), jestem bardzo ciekawa tej historii i poczułam, że to ten moment. Nie bez wpływu na decyzję o umieszczeniu jej w tym TBR-ze był też fakt, że zabrałam ją ze sobą do nowego mieszkania na studiach i tak sobie stoi, i czeka...  Jestem również ciekawa filmu – i ostrzegam, że będzie tu więcej takich książek. Dziewczyna z portretu to akurat jedna z cięższych książek, które wybrałam sobie do tego TBR-u – a przynajmniej jedna z tych, która ma trudną tematykę. Mam nadzieję jednak, że będzie to coś dobrego.





_________________________________________________________________________________

Emancypantki, Bolesław Prus

Ta książka pojawiła się tutaj z prostej przyczyny – jest to moja lektura, ale lektura do egzaminu, a nie taka, którą omawiamy na zajęciach (bo omawiamy tylko część listy egzaminacyjnej, na resztę nie ma czasu). Uwielbiam Prusa, a na Emancypantki czaję się od dawna (właściwie to mieliśmy czytać na zajęcia, ale plany uległy zmianie, więc jestem lekko rozczarowana). Ciekawi mnie ta książka, a umieszczenie jej w TBR-ze to po prostu motywator do tego, by się z nią zapoznać. Kawał cegły z niej jest, ale małymi kroczkami może dam radę i wyrobię się do egzaminu na początku czerwca...






_________________________________________________________________________________

Leah gubi rytm, Becky Albertalli

Jedna z tych lżejszych książek, którą prawdopodobnie przeczytam już bliżej końca wiosny, a zarazem końca roku akademickiego, końca studiów licencjackich i w związku z tym końca pisania licencjatu... mam nadzieję. ;) Wtedy, kiedy będę potrzebować czegoś lekkiego. Młodzieżówki nadają się do tego idealnie, a wiem, że książki Albertalli są tymi lepszymi młodzieżówkami. Po Simonie zresztą nie spodziewam się spadku formy. To na pewno będzie powieść, z którą spędzę przyjemnie czas, mimo że jej tematyka właściwie też do łatwych nie należy.






_________________________________________________________________________________

Niehalo, Ignacy Karpowicz

W lutym poczyniłam spore zakupy związane z twórczością Karpowicza. Zaopatrzyłam się aż w pięć jego książek i przez to, że spoglądają na mnie z półki, mam ogromną ochotę się za którąś z nich zabrać. Zastanawiałam się, która powinna pójść na pierwszy ogień i zdecydowałam, że zacznę od początku, czyli od debiutanckiej. Dwie książki Karpowicza mam już za sobą, ale są to jedne z jego późniejszych książek, więc ciekawym doświadczeniem będzie zobaczyć, jakie były jego początki. Zresztą Niehalo opowiada o studencie, więc wydaje się idealne na ten czas. ;)






_________________________________________________________________________________

Nasze dusze nocą, Kent Haruf

Dość niespodziewany dla mnie wybór, bo o tej książce usłyszałam od Olgi z Wielkiego Buka i właściwie nic więcej o niej nie słyszałam ani nie czytałam i nic więcej o niej nie wiem. Na jej korzyść przemawiają dwie rzeczy – że jest krótka i że jest zekranizowana. Czuję, że będę potrzebowała raczej nie za długich książek, a filmy zawsze są na plus, kiedy nie chce mi się czytać (a lubię oglądać ekranizacje, bo to prosty wybór, zwykle nie umiem znaleźć sobie fajnego filmu, bo ja w ogóle jestem niefilmowa). Podobno zresztą film jest bardzo dobry, więc czego chcieć więcej? 







_________________________________________________________________________________

Nie otwieraj oczu, Josh Malerman

Właściwie sprawa tak jak wyżej, tylko na to czaję się już od premiery, a jeszcze nie znalazłam chwili, by po tę książkę sięgnąć. Film również bardzo mnie intryguje, ale zasada jest jedna, najpierw książka, potem film. Rzadko robię wyjątki. :) Odrobina horroru nie zaszkodzi w tym wiosennym okresie, chociaż moje studia zapewniają mi codzienną dawkę grozy. Rzadko zresztą sięgam po horrory (mimo że je lubię), więc koniecznie muszę to zmienić, może ten tytuł będzie dobrym pierwszym krokiem ku temu.







_________________________________________________________________________________

O psie, który wrócił do domu, W. Bruce Cameron

I kolejny podobny przypadek, czyli jest film, trzeba przeczytać książkę. :) Akurat tę miałam nadzieję przeczytać dużo wcześniej, ale pojawiła się dość późno po premierze na Legimi, więc nie wyszło. A opowieści o psiakach Bruce'a Camerona uwielbiam, to zawsze gwarancja zupełnego relaksu przy świetnej psiej opowieści. A że ja jestem totalną psiarą, to nie mogę przejść obok jego nowej książki obojętnie. :) Zapowiada się kolejna urocza i poruszająca opowieść o sile miłości między psem a jego opiekunem. Uwielbiam takie. :)







_________________________________________________________________________________

Podróżniczka, Diana Gabaldon

Okej, to jest jeden z tych szalonych pomysłów, ale mam nadzieję, że wypali. Książki Gabaldon to cegły, którymi można byłoby wybijać zęby i łamać żebra. Podróżniczka ma blisko 1000 stron, więc będzie ciężko przeczytać ją szybko, ale małymi kroczkami do celu i może się uda. Zaczęłam ją zresztą czytać chyba jeszcze w lutym, ale niestety kompletnie nie miałam czasu i stanęło na 50 stronach. Uznałam, że dobrze będzie wrzucić ją do TBR-u, żeby mieć motywację i czytać ją sobie po kawałku przez ten wiosenny czas. Tęsknię już bardzo za Jamiem, zdradzę, że chyba za tym serialowym bardziej... A nie mogę zabrać się za 3 sezon, nie przeczytawszy książki.





_________________________________________________________________________________

Sekretna kolacja, Raphael Montes

To jedna z najdziwniejszych okładek, jaką kiedykolwiek widziałam. Gdybym nie znała autora, to pewnie nie zwróciłabym na tę książkę uwagi. Tymczasem autora znam ze świetnej Dziewczyny w walizce, którą czytałam w zeszłym roku właśnie w okresie przedsesyjnym i sprawdziła się świetnie. Było to coś tak dziwnego, tak wciągającego, tak pokręconego... ale zarazem tak odprężającego... Czysta rozrywka, a tego będę potrzebować w najbliższych miesiącach. Liczę na to, że Montes mnie nie zawiedzie. Słyszałam zresztą opinie podobne do tej, którą ja miałam o pierwszej jego książce, więc nie mam obaw.






_________________________________________________________________________________

Światu nie mamy czego zazdrościć, Barbara Demick

Nie wiem, czy nie porywam się z motyką na słońce, ale zobaczymy. Uwielbiam temat Korei Północnej, a ten reportaż jest flagową książką, o której mówi się zawsze przy okazji mówienia o książkach na temat Korei Północnej. Ja jej jeszcze nie znam i czuję, że tracę coś ważnego, a że dawno nie czytałam nic na temat tego kraju, to poczułam, że muszę to w końcu zmienić. Właściwie wiem, jestem przekonana, że się nie zawiodę, ważne tylko, aby znaleźć taką chwilę dla tej książki, w której będę jej się mogła poświęcić w stu procentach. Tego się obawiam najbardziej: że po prostu takiego momentu nie będzie. W każdym razie co się odwlecze, to nie uciecze i tę książkę tak czy siak kiedyś przeczytam.





_________________________________________________________________________________

Tajemnie pielęgniarek, Marianna Fijewska

Niedawno wyszły jednego dnia trzy książki o pielęgniarkach, docelowo mam zamiar przeczytać wszystkie, a zacznę właśnie od tej. Wydaje mi się, że to będzie coś, co przeczytam szybko, mimo trudnego tematu. Spodziewam się czegoś pokroju Małych bogów, a tych pochłonęłam w ekspresowym tempie, obie części. Uwielbiam ten trend przedstawiania prawdziwego oblicza niektórych zawodów, uwielbiam w tym trendzie nurt medyczny i chciałabym sukcesywnie wyczytywać książki o tej tematyce. 







_________________________________________________________________________________

Tylko niewinni, Rachel Abbott

Wiecie, czego nie znoszę? Czytania cykli od środka, nawet jeśli można. Mój wewnętrzny perfekcjonista się temu mocno sprzeciwia. A niestety książki Abbott wychodziły u nas mocno nie po kolei. Autorka zdobyła spore grono fanów, a ja ciągle jestem nie w temacie, więc postanawiam to zmienić Zresztą ten rok miał być rokiem kryminałów i thrillerów, a jak na razie jest średnio na jeża. Zaczynam więc nadrabianie czołowych nazwisk z kryminalnego świata od Abbott i mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy. 







I to by było na tyle. Jak myślicie, ile tym razem uda mi się przeczytać?
Macie jakieś plany na wiosnę? Robicie sobie TBR-y? :)

3 komentarze:

  1. Sekretna kolacja jest świetna!
    Przeczytałam tę ksiązkę na raz i no jest... oryginalna xD
    Ostatnio oglądałam "Nie otwieraj oczu" i całkiem przyzwoity film, a słyszałam, że książka jest o wiele lepsza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czytałaś "Dziewczynę w walizce"? Też dość oryginalna. :D
      Książka zawsze jest lepsza. (Nie no dobra, nie jest :D).

      Usuń
  2. Niczego nie czytałam, także tym bardziej czekam na recenzje. :)

    OdpowiedzUsuń