4 listopada 2015

[41] W wiecznym strachu – „Plaga samobójców”

Autor: Suzanne Young
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Feeria
Seria: Program (tom 1)
Język oryginału: amerykański

– Nie da się żyć tak jak dotychczas. Z duszą przepełnioną bezbrzeżnym cierpieniem.


W USA od pewnego czasu narasta ilość samobójstw. Przygnębienie i poczucie bezsensu są tak wielkie, że nastolatki nie potrafią z nimi walczyć i nie widząc szans na odmianę życia, postanawiają z nim skończyć. Program ma chronić tych, którzy zostali dotknięci chorobą, ale mają jeszcze szanse na wyzdrowienie. Sześciotygodniowy pobyt w klinice ma ich uleczyć. Ubrani w białe uniformy agenci zabierają przyszłych pacjentów nawet w środku lekcji. Potem uczniowie wracają jak nowi – dosłownie. Nie pamiętają wielu wydarzeń z życia przed Programem, nie poznają ludzi, z którymi kiedyś się przyjaźnili. Z wymazanymi wspomnieniami nie są już tacy sami. Taki efekt leczenia sprawia, że wszyscy próbują nie zdradzać swoich uczuć, w tym Sloane oraz jej chłopak, James. Kilkoro ich przyjaciół już odeszło, a oni sami także nie są w dobrym stanie. Próbują podtrzymywać się na duchu, ale kolejna tragedia odbiera im siły do walki. W końcu oboje trafiają do placówki Programu.

„Plaga samobójców” zainteresowała mnie od samego początku, jak tylko o niej usłyszałam. Z niecierpliwością czekałam na premierę, by już móc zacząć czytać. Przeczuwałam dobrą lekturę i wcale się nie pomyliłam. Ale po kolei.

Pomysł na książkę jest niezwykle interesujący. Narastająca ilość samobójstw przedstawiana jest jak choroba zakaźna, jak różyczka czy ospa, z tą różnicą, że to nie ciało jest wówczas zainfekowane, a umysł. Jest tłumaczona przejmowaniem od siebie nawzajem pewnych zachowań. Smutek, apatia czy poczucie osamotnienia są tutaj wirusami, na które trzeba znaleźć lek. Remedium okazuje się Program, który eliminuje infekcję poprzez wymazanie zarażonych wspomnień, ponieważ tylko w ten sposób można powrócić do pełnego zdrowia psychicznego. Wszystko to tworzy przerażający obraz świata, jaki w swojej książce przedstawia Suzanne Young. Do tego dochodzi jeszcze przerażenie w związku z wyłapywaniem chorych osób i zabieranie ich na przymusowe leczenie, a także fakt, że w obawie o swoje dzieci, rodzice sami zgłaszają je do Programu, nie zdając sobie sprawy z jego prawdziwego działania. Świat w „Pladze samobójców” jest więc światem wiecznego ukrywania swoich uczuć, udawania, robienia dobrej miny do złej gry, sprawiania pozorów, a także strachu, rozpaczy i ogromnego cierpienia w związku z samobójstwami lub przymusowym leczeniem przyjaciół. Światem, w którym trudno znaleźć jakiekolwiek oparcie. Nastrój bohaterów udziela się czytelnikowi, wszechobecna śmierć i strach sprawiają, że im współczuje, a nawet współodczuwa razem z nimi.

Mocną stroną „Plagi samobójców” jest także pewna dojrzałość książki. Mam tu na myśli wątki, które mogły, ale nie zostały ujęte infantylnie, a szczególnie wątek miłosny. Uczucie Sloane i Jamesa przechodzi różne etapy, jest bardzo przemyślane i mimo że oboje nie są jeszcze pełnoletni, jeśli chodzi o miłość między nimi, zachowują się lepiej niż niekiedy dorośli. Widać w nich chęć opiekowania się sobą nawzajem, walki o siebie nawet w obliczu takich trudności. Nawet jeśli jedno się załamuje, drugie jest przy nim. Zresztą samo uczucie nie bierze się znikąd ani też nie jest podyktowane doznaniami czysto fizycznymi. Ich relacja staje się głębsza na krótko przed śmiercią brata Sloane i zarazem najlepszego przyjaciela Jamesa, a po jego samobójstwie nieustannie się zacieśnia.

„Plaga samobójców” to także książka pełna akcji. Słowo takie jak nuda przy niej nie istnieje. Podzielona jest na trzy części, a każda z nich jest bardzo dobra. Pierwsza, chyba najbardziej wzruszająca, opowiada o rzeczywistości nastolatków, którzy są zmuszeni ukrywać emocje wszędzie i przy każdym. Nawet śmierć rodzeństwa lub przyjaciela nie tłumaczy smutku, nie są więc w stanie przeżyć żałoby. Okazanie swoich prawdziwych uczuć kończy się zwykle interwencją agentów, którzy działają, aby zapobiec przejmowaniu zachowań przez ludzi i tym samym rozprzestrzenianiu choroby. Druga część pokazuje działanie Programu od wewnątrz. Fakt, że narracja prowadzona jest z perspektywy Sloane, wzbogaca czytelnika o wiedzę na temat emocji związanych z leczeniem i przebywaniem w placówce. Ostatnia część ukazuje powrót do społeczeństwa osoby uleczonej. I znowu – taki typ narracji jest tu najlepszym rozwiązaniem. Patrzenie z punktu widzenia Sloane sprawia, że czytelnik sam czuje się, jakby przeszedł leczenie.

„Plaga samobójców” to dopiero pierwsza część serii Program, zakończenie książki daje nadzieje, a nawet pewność na kontynuację. Bardzo polecam. Jest to jedyna współczesna dysutopia, jaką czytałam, ale jestem ogromnie zadowolona, że zdecydowałam się na tę lekturę. Uważam ją za oryginalną i przede wszystkim bardzo dobrze napisaną.

Ocena: 9/10

4 komentarze:

  1. Książka naprawdę mnie ciekawi. :D
    Nie długo przeczytam.
    Pozdrawiam ☺
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem jej niezwykle ciekawa. Nie przepadam za młodzieżówkami, ale ten tytuł podobno jest właśnie inny i ciekawy :)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele dobrego słyszałam już o tej książce. Szczególnie mnie interesuje ze względu na tematykę, która jest terraz na topie, a o problemach trzeba rozmawiać. W Twojej recenzji najbardziej ucieszyło mnie to, że wątek miłosny jest przemyślany i tak dojrzale napisany. Tym bardziej chcę przeczytać!
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń