22 sierpnia 2017

[143] Przedstawiam Wam Chyłkę i Kond… Gord… Zordona! – „Kasacja”

Autor: Remigiusz Mróz
Ilość stron: 496
Literatura: polska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Joanna Chyłka (tom I)
Moja ocena: 8/10
Wyzwania:







Był winny jak ocet. Bez dwóch zdań.

Remigiusz Mróz urodził się w 1987 roku w Opolu. Jest doktorantem Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. W 2013 roku zadebiutował powieścią „Wieża milczenia”, w tym samym roku wydał również pierwszą część trylogii „Parabellum” i tym samym szturmem wdarł się na polski rynek wydawniczy. Obecnie jest autorem czterotomowej serii z komisarzem Forstem, (jeszcze) pięciotomowej serii z Chyłką i Zordonem, trylogii Parabellum, pierwszego tomu serii W kręgach władzy, Trylogii z Wysp Owczych opublikowanej pod pseudonimem oraz siedmiu samodzielnych powieści. „Kasacja” otwiera serię thrillerów prawniczych, w których pierwsze skrzypce gra osobliwy duet – Chyłka i Zordon.

Kordian Oryński jako aplikant trafia do kancelarii Żelazny & McVay. Okazuje się, że przez trzy lata jego patronką będzie Joanna Chyłka – seksowna prawniczka o ekscentrycznej osobowości. Oboje prowadzą sprawę syna znanego biznesmena, Piotra Langera, który został oskarżony o brutalne zamordowanie dwóch osób i spędzenie z ich zwłokami dziesięciu dni w swoim mieszkaniu. Ich klient jednak ani nie zaprzecza, że dokonał tych zabójstw, ani nie przyznaje się do winy. Dla sądu sprawa jest jednak oczywista, dlatego Chyłka oraz młody aplikant, nazwany przez nią Zordonem, staną przed trudnym zadaniem. Uratować ich klienta może tylko kasacja. Komuś jednak zależy na tym, by sprawa ucichła, a Langer spędził w więzieniu resztę życia…

– Masz tempo jak krzyżówka genetyczna żółwia że ślimakiem, Zordon.

To już czwarta seria (!) Remigiusza Mroza, jaką rozpoczęłam. Nie mam zielonego pojęcia, czy wyjdzie mi to na dobre, nie mogłam jednak nie poznać w końcu duetu Chyłka & Zordon, którym większość czytelników się zachwyca. I tak, jak Oryńskiego polubiłam od początku, tak między mną a Chyłką nie zaiskrzyło od razu. Dopiero po którymś jej uszczypliwym tekście stwierdziłam, że lubię takich wyszczekanych ludzi, a to, że Chyłka jest prawniczką, do której wulgarny język pasuje jak pięść do nosa, to już zupełnie co innego. 

Na świecie jest właśnie taka sprawiedliwość, jaką dostaliśmy. Każdy ma swoją rolę do odegrania. Prokurator wyolbrzymia, my pomniejszamy, a sędzia szuka czegoś pośrodku. A przedtem ktoś układa normę prawną, wokół której wszyscy tańczymy jak pieprzeni Indianie, odpychając się wzajemnie i podkładając sobie nogi. To jest sprawiedliwość w demokratycznym wydaniu.

Chyłka jest tu bez wątpienia najjaśniejszym punktem. I nawet nie mam na myśli tego, że to największa zaleta tej książki, bo za taką uznałabym ciekawą, zawiłą intrygę z zaskakującym finałem. Chyłka po prostu wyróżnia się najbardziej na tle wszystkich innych postaci. Do tego stopnia, że jej blask może wręcz oślepiać. Nie jestem pewna, czy autor nie przesadził w paru miejscach i nie poszedł o krok za daleko w ciętych ripostach Chyłki. Pewnie każdy ma inną tolerancję na wulgarność i dla jednych Chyłka będzie chamska nieustannie, dla innych czasami, a dla pozostałych w ogóle. Przyznaję się, że ulokowałam się właśnie gdzieś po środku. Były takie momenty, kiedy Chyłka mocno naciągała granicę między złośliwą żartobliwością a zwyczajnym chamstwem, co sprawiało, że cała jej postać była zaznaczona zbyt grubą krechą – przerysowana, przesadzona, nierealna. Wydaje mi się, żę w normalnym życiu takiej osobie musi się żyć bardzo trudno, a w „Kasacji” Chyłka, owszem, budzi respekt, ale także, o dziwo, jest generalnie lubiana. Moje pierwsze wrażenie było złe, jednak Zordon nie zraził się za bardzo, co wydaje mi się też elementem przesady. Złe wrażenie zatarło się jednak wtedy, kiedy Chyłka pokazała, że też jest człowiekiem. Bo poza tym, że ociera się o wulgarność i zbytnią złośliwość, mimo że w ramach żartów, jest to piekielnie inteligentna kobieta, która zna się na tym, co robi. Wie, na ile może sobie pozwolić w prywatnej rozmowie, a na ile w przemowie sądowej.

– (...) Prawdziwy facet ma mieć instynkt łowcy, rozumiesz?
– Potrafię zapolować na porządną promocję w Subwayu.

A co z innymi punktami? Kordian z początku znajduje się w cieniu, jednak szybko dorównuje Chyłce – być może nie w ciętych ripostach, ale w zaangażowaniu w sprawę na pewno. Jest to ciekawa postać o tyle, że to młody aplikant, świeżo po studiach, który obserwuje, jak jego wyidealizowane wyobrażenia o środowisku prawniczym zderzają się z brutalną rzeczywistością. Szybko jednak połyka bakcyla i wkrótce daje z siebie sto procent w sprawie Langera. Reszta bohaterów też jest niczego sobie – wyrazistą postacią jest na przykład oskarżony: opanowany milczek, na którym nie robi wielkiego wrażenia myśl, że prawdopodobnie spędzi w więzieniu resztę życia. Mróz ma naprawdę talent do tworzenia dobrze, wyraźnie skrojonych bohaterów, którzy zapadają w pamięć.

Gdy Bóg stworzył świat i w pewnym momencie zechciał, by przestępcy mieli jeszcze szansę na lepsze życie, ulepił z gliny prokuratora. Kiedy zmienił zdanie i stwierdził, że powinni ponieść srogą karę, wymyślił dziennikarza śledczego.

Nie zapominajmy jednak, że jest to thriller, najważniejsza jest więc cała sprawa Langera. Intryguje ona od samego początku, wydaje się przecież, że nie ma nad czym się zastanawiać. Oskarżony nie przyznaje się do winy, nie zaprzecza też, jednak dowody mówią same za siebie. Przebywał w końcu przez dziesięć dni z ciałami dwóch osób, które najpewniej bestialsko zamordował, ponieważ sąsiedzi nie zauważyli niczego podejrzanego. Chyłka i Zordon jednak nie odpuszczają. W dodatku okazuje się, że komuś zależy na tym, aby wsadzić Langera do więzienia. Jak to u Mroza – bywa niebezpiecznie, zagrożony jest nie tylko główny duet, ale i ich bliscy. Emocje i napięcie rosną. I kiedy wszystko jest już wiadome, dzieje się coś nieoczekiwanego… Uwierzcie mi, finał tej sprawy jest zaskakujący. I – znowu to napiszę – jak to u Mroza, zwrot akcji goni zwrot akcji. Jeśli chodzi zaś o środowisko prawnicze – gdyby ktoś się obawiał, że cytowanie kodeksów czy łacińskie sentencje powalą go na kolana, nie ma tu tego tak dużo, a jeśli już jest, to podane tak, żeby zrozumiał zwykły śmiertelnik. Nie ma się czego bać, terminologia nie powinna Was zniechęcić.

Mam do autora żal tylko o jeden, tani chwyt. Jeśli ktoś chce uniknąć tyci-spoilera, to ostrzegam, że pojawi się w tym akapicie. Duet Chyłka & Zordon jest świetny, oboje się fantastycznie uzupełniają, ale moim zdaniem tylko w życiu zawodowym. Nie prywatnym. Wątek romantyczny, czy może raczej jego zalążek, kompletnie mi się tu nie podoba i wydaje mi się wciśnięty na siłę. Zwłaszcza że ta para nie zna się zbyt długo, a już zaczyna iskrzyć. Umieszczanie wątku miłosnego w każdej książce już mi się totalnie przejadło. I jestem zawiedziona tym, że pojawił się też tutaj.

Nie mogłabym nie polecić Remigiusza Mroza. Może i wydaje za dużo, może i nie zdążę przeczytać wszystkich jego książek do końca życia (zwłaszcza że mi się nie spieszy), jednak mam do nich słabość i mimo że czasem mają drobne wady, to ogólnie mi się podobają i świetnie się przy nich bawię. Tak więc i „Kasację” mogę Wam polecić z czystym sercem. Spieszcie się, bo ta seria się niebezpiecznie rozrasta!

7 komentarzy:

  1. Przeczytałam i bardzo mi się spodobała ta książka :D Chyłka jak dla mnie nie była przerysowana, bo znam taką osobę, która przypomina Chyłkę i jest moją ciocią. Ciocia tak samo jak Asia (hahah) jest lubiana, szanowana itd.^^
    Nie mogę się doczekać kolejnych części <3
    Buziaki! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, istnieją tacy ludzie w rzeczywistości?! :D Sama nie wiem, czy dałabym radę z taką wytrzymać. :D

      Usuń
  2. Jakoś nie mogę się zmusić do czytania Mroza. Mam "Kasację" na półce od dawna, ale wciąż wydaje mi się, że jest o autorze za głośno, za dużo jego książek i im bardziej mnie atakują, tym mniejszą chęć na nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam często, ale mam wrażenie, że zaczęłam czytać Mroza w porę, wtedy, gdy ta Mrozomania się rozkręcała, no i sama się dałam wkręcić, a teraz nie ma już odwrotu. :D

      Usuń
  3. Nie mam tej książki ;)
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Moi rodzice już pochłonęli, Ty polecasz, w ogóle większość poleca... a ja jakoś nie mogę się zabrać za ten cykl. Mam, stoi na półce, czeka, przekładam te książki dość często nawet... i jeszcze nie naszła nie taka myślę, że "o, już, teraz muszę przeczytać". Chociaż kiedyś na pewno to zrobię :) Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się spodoba, a jeśli tak, to znając Twoje możliwości, pochłoniesz tę serię w oka mgnieniu. :D Dziękuję! <3

      Usuń