25 lutego 2016

#39 50 faktów o mnie



Pozazdrościłam kilku blogerom, m.in. Łukaszowi ze Świata fantasy, Marcie z Zaczytanej Doliny oraz Dominice z Recenzji Ami, i postanowiłam stworzyć własny post, który przybliży Wam moją osobę. No to zaczynamy. :>



  1. Mam na imię Sandra, mam 19 lat i pochodzę z Torunia, gdzie aktualnie mieszkam. (To były trzy fakty, ale ciii).
  2. Jestem w liceum w klasie humanistyczno-prawnej. Za dwa miesiące z hakiem matura.
  3.  Zamierzam studiować w Warszawie filologię polską.
  4.  W przyszłości Gdy dorosnę, chciałabym pracować w wydawnictwie. Książkowym, oczywiście.
  5.  Jestem psiarą. Lubię wszystkie zwierzęta, ale psy uwielbiam. Miałam jednego psa, Misię, która była znajdką, a teraz mam drugiego, przygarniętego ze schroniska, Hachi.
  6. Poza tym miałam chomika, który nazywał się Alvin Mikuś Heniek Wymiatacz VI. Był klasowym zwierzątkiem w podstawówce, a kiedy skończyliśmy szkołę, wzięłam go do siebie.
  7. Mam niedoczynność tarczycy, stwierdzoną 2,5 roku temu. Z tej okazji jest mi wiecznie zimno (nawet w lato, serio), jestem ciągle zmęczona i jeszcze parę innych nieprzyjemności. Nie polecam. (Ale przynajmniej musiałabym się mocno postarać, żeby przytyć. Są jakieś plusy).
  8. Jestem jedynaczką i nie cierpię, gdy mówi się o jedynakach, że są rozpieszczonymi egoistami.
  9. Jestem nocnym stworzeniem. O wiele lepiej czuję się wieczorem i nocą. Często chodzę cały dzień zmęczona, a kiedy przychodzi wieczór, w ogóle odechciewa mi się spać.
  10. Rzadko oglądam filmy, seriali praktycznie nigdy. Nie znam się na aktorach, reżyserach, kompozytorach muzyki filmowej itd.
  11. Za to często oglądam anime. Raczej nie nazwałabym się otaku, nie interesuję aż tak bardzo. Nie czytam mang (pieniądze wolę wydać na książki), aczkolwiek ciekawi mnie kultura azjatycka (nie tylko japońska). Jeżdżę więc na konwenty (a właściwie na jeden, Animatsuri w Warszawie [byłam też na innym, ale nie podobał mi się tak bardzo]), ale zawsze czuję się tam dziwnie, jakbym dopiero wchodziła w ten świat mangi i anime, choć siedzę w nim od jakichś pięciu lat. 
  12. Moim ulubionym sportem jest żużel, od kilku lat chodzę regularnie na mecze. Poza tym lubię oglądać w telewizji siatkówkę, piłkę ręczną, a nawet, uwaga, piłkę nożną. Nie wiem, co to spalony.   
  13. Panicznie boję się pająków i wszelkich wielkich robali. Reaguję krzykiem, płaczem i szybką ewakuacją z pomieszczenia, w którym zobaczyłam pająka/dużą ćmę/świerszcza, o innych obrzydliwych owadach nawet nie wspomnę. Co ciekawe, mam tak tylko, jeśli chodzi o duże stworzonka. Małe pajączki czy ćmy mi nie przeszkadzają.
  14. Jestem perfekcjonistką, ale nie jestem pedantką. Po prostu nienawidzę robić czegoś byle jak.
  15. Mam w pokoju bałagan i nawet jak posprzątam, szybko się znowu tworzy (tak, sam!). Co jakoś specjalnie mi nie przeszkadza.
  16. Najlepiej uczę się, przepisując, moje notatki są przejrzyste, kolorowe, uporządkowane. Poza tym dużo mi daje słuchanie na lekcjach (dzięki czemu nie muszę poświęcać zbyt dużo czasu na naukę) i czytanie na głos. Samo czytanie w myślach nic mi nie daje.
  17. Łatwo przyswajam języki, więc w przyszłości chciałabym nauczyć się kilku, przede wszystkim opanować w dobrym stopniu angielski, francuski i niemiecki, a poza tym poznać japoński, być może jakiś skandynawski i jakiś mało znany, o którym niewielu ludzi słyszało. Czemu nie? :)
  18. U ludzi nienawidzę hipokryzji i braku odwagi do przyznania się do błędu.
  19. Ubieram się na czarno (kiedyś prawie ciągle, teraz już nie zawsze), noszę glany i słucham różnych odmian rocka i metalu – ale jeśli spróbujecie przypisać mnie do jakiejś subkultury, to obiecuję, że znajdę i zrobię krzywdę. (Pozabieram książki, rzecz jasna, muahahaha!)
  20. W związku z powyższym – nienawidzę stereotypów. Subkultura dla mnie = stereotypy. A z tego nigdy nie ma nic dobrego. 
  21. W związku z powyższym – uważam, że każdy człowiek to indywidualna jednostka i przypinanie mu jakichś łatek jest zwyczajnie krzywdzące.
  22. Zaskoczę Was: uwielbiam książki. Mogłabym cały czas czytać książki, czytać o książkach, słuchać o książkach, oglądać książki, kupować książki, robić zdjęcia książkom, rozmawiać o książkach, zachwycać się książkami, układać książki itd. Brzmi znajomo? :>
  23. Mam tendencję do popadania w stan melancholii, a wręcz smutku bez powodu, ot tak.
  24. Jestem bardzo sentymentalna.
  25. Bliżej mi do stwierdzenia, że kieruję się emocjami, a nie rozumem, chociaż właściwie jedno nie wyklucza drugiego.
  26. Mam słomiany zapał. Ale czas, który minął od powstania tego bloga, pokazuje, że umiem nad nim zapanować.
  27. Uważam, że nie ma nic złego w posiadaniu internetowych znajomych/przyjaciół. A wręcz przeciwnie – internet daje możliwość poznania osób, które są podobne do nas. Na przykład książkoholików. „W realu” nie zawsze ma się taką szansę. I jest się skazanym na ludzi, których czasem wolelibyśmy nie znać.
  28. Poznałam swojego chłopaka na facebookowej grupie książkowej, a spotkanie z nim po 18 dniach znajomości (prawie w całości przegadanych, warto dodać) było najbardziej szaloną rzeczą, jaką zrobiłam w życiu. Serio.
  29. Nie jestem szalona. Jestem raczej cicha i małomówna, chociaż w znanym mi towarzystwie potrafię się rozgadać.
  30. Jestem nieśmiała, chociaż w ciągu ostatnich kilku lat trochę się z tego wyleczyłam.
  31. Chociaż nadal nie cierpię rozmawiać przez telefon/skype. Robię to tylko z bliską rodziną. Sama dzwonię tylko do mamy. Nie wiem dlaczego, ale takie rozmowy niesamowicie mnie stresują, więc unikam tego, jak mogę.
  32. Wolę słuchać niż mówić. I wolę pisać niż mówić.
  33. Nie lubię imprez, chyba że do imprez zaliczyć można spotkania w znajomym, niedużym towarzystwie. Po prostu nie przepadam za przebywaniem w tłumie nieznanych mi ludzi. Kiedyś chodziłam na koncerty (tylko klubowe), ale teraz chyba i to przestało mi się podobać.
  34. Jestem tolerancyjna. Absolutnie nie przeszkadza mi czyjś kolor skóry, pochodzenie, orientacja seksualna, niekonwencjonalny wygląd itd. Przeszkadza mi tylko głupota. Tego nie toleruję.
  35. Nie lubię ograniczania mnie i dyrygowania mną. Chociaż wolę psy, sama jestem jak kot - chodzę własnymi ścieżkami.
  36. Mam dość zdecydowane poglądy na przeróżne tematy, chociaż nie na wszystkie. Nie znam się na polityce. 
  37. Jestem niewierząca, ale nie jestem ateistką, tylko agnostyczką. Nie wykluczam istnienia Boga/bogów czy jakiejś siły wyższej, ale nie wyznaję żadnej religii.
  38. Jestem domatorem. Lubię spędzać czas w domu i nie uważam, że go przez to marnuję (czas, nie dom).
  39. Często ironizuję i trolluję. Po prostu nie mogę się powstrzymać...!
  40. Lubię się uczyć, zdobywać nową wiedzę i wcale nie uważam, że większość tego, czego uczymy się w szkołach, nigdy nam się nie przyda. Może nigdy dosłownie nie wykorzystamy funkcji kwadratowych, ale wierzę, że to w jakiś sposób oddziałuje na naszą inteligencję.
  41. Zawsze wolę najgorszą prawdę od najlepszego kłamstwa. Sama bywam szczera do bólu, raczej nie kłamię i tego samego oczekuję od innych.
  42. Nie lubię dzieci. Chociaż coraz częściej dochodzę do wniosku, że to moje nielubienie bierze się z tego, że nie potrafię się nimi zajmować. Nie widzę sensu w ciągłym mówieniu do niemowlaka, które mi nie odpowie. O dziwo, mówienie do psa mi nie przeszkadza, a przecież też mi nie odpowie. Po prostu dzieci są... dziwne. I nieobliczalne. Psy są łatwe do zrozumienia. Poza tym pies to przyjaciel człowieka. Dzieci to zła wcielone.
  43. Jestem niecierpliwa. Nie potrafię czekać.
  44. Często na siebie narzekam, z różnych powodów, ale tak właściwie lubię to, jaka jestem. (Wygląd to inna sprawa).
  45. Jestem leniem, nie uprawiam sportu. Przyznaję się bez bicia. 
  46. Szybko się denerwuję. Za szybko.
  47. Uwielbiam spać. Chociaż rzadko pamiętam sny.
  48. Najlepiej pracuje mi się pod presją czasu. Jeśli mam wyznaczony termin na zrobienie czegoś, to zazwyczaj czekam z tym do ostatniej chwili i wtedy się za to zabieram.
  49. Nie umiem planować. W ogóle nie lubię planów. Nigdy ich nie robię.
  50. Nie umiem gotować. Ja + kuchnia = katastrofa.
To nie było takie trudne i nie wiem, czy mam się z tego powodu cieszyć, czy nie. :P I jak? Odnajdujecie jakieś podobieństwa, a może jesteśmy swoimi totalnymi przeciwieństwami? Piszcie! :)


Wszystkie gify pochodzą z czeluści internetu. Nie należą do mnie.

    22 komentarze:

    1. Ale świetna historia poznania z chłopakiem! Lubię takie posty, zawsze można się dowiedzieć więcej o naszych ulubionych blogerach ;)

      http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    2. większość - jakbym czytała o sobie :)
      matura nie taka straszna jak nauczyciele straszą, studia to dopiero jest stres, zwłaszcza filologiczne :) po pierwszej sesji uznasz, że maturę możesz zdawać codziennie :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ja się maturą nie stresuję (no, ewentualnie ustnymi, bo po reformie to masakra). No i trochę matmą, bo wszystko wskazuje na to, że będzie bardzo trudna. Bardziej stresuje mnie to, czy się dostanę na studia, ale nie bezpośrednio matura. :P

        Usuń
    3. Slomiany zapał... Skąd ja to znam. :D

      OdpowiedzUsuń
    4. "Mam na imię Sandra, mam 19 lat" - tu się zniechęciłam.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Pretensje o imię i datę urodzenia proszę kierować do moich rodziców. :)

        Usuń
      2. Ja raczej nie zwracam uwagi, że Pani ma na imię Alicja i nie czuję się zniechęcony aby z Panią rozmawiać. Ale co ja tam wiem :v

        Usuń
    5. Nocne stworzenie - tak jak ja;)

      OdpowiedzUsuń
    6. Często się zastanawiam jak to jest mieć mnóstwo energii wieczorem. Ja jestem typowym skowronkiem i po 20 nie zrobię już nic produktywnego :P

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ja z kolei zastanawiam się, jak to jest obudzić się z samego rana z uśmiechem na twarzy i pełnią energii i chęci do życia. :D Kurczę, gdyby nam było dane jeszcze kiedyś się dowiedzieć... Ja coś jednak czuję, że bycie nocnym markiem zostaje na całe życie. :P

        Usuń
      2. Też sądzę, że organizmu nie da się oszukać i ja funkcjonuję najlepiej od rana, a Ty wieczorem :)

        Usuń
    7. Super Ci wyszły te fakty! Nie powiem liczyłem na nie, dzięki temu lepiej można poznać człowieka z którym się pisze komentarze chociażby :)
      Ja zdecydowanie jestem kociarzem - uwielbiam mojego kota i nie zamieniłbym na psa. Tak, wiem narażam się :D
      Chyba coś też mam takiego, że lepiej czuję się w domu lub na uczelni na zakładzie wśród fajnych ludzi z miła atmosferą niż np. na imprezie brrr...
      Jeszcze kilka podobieństw by się znalazło, z tym że ja chyba wolałbym pracować na uczelni niż w wydawnictwie :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Nie, no co Ty, nie narażasz się. xD Też lubię kotki, ale one są dla mnie zbyt nieobliczalne i nie da się z nim tak bawić jak z psem (albo ja nie potrafię :P).
        Na uczelni? Brr! To tak samo jak z byciem nauczycielem, całe życie w szkole. W życiu bym tak nie chciała! :P

        Usuń
      2. Dla mnie to cały świat :D Poznałabyś to byś zmieniła zdanie :P

        Usuń
    8. Również łatwo się denerwuje i nie znoszę sportów. Każde moje próby uprawiania jakiegoś kończą się fiaskiem. Też poznałam chłopaka przez internet ;) Spotkaliśmy się po 3 miesiącach. Sporo nas łączy więc mogłabym wymieniać tak długo ;)
      houseofreaders.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. U mnie zaczyna się i kończy na planach. :D Jakoś dwa lata temu (albo nawet trzy...) kupiłyśmy z mamą rolki. Miałyśmy na zmianę robić tak, że jedna jeździłaby na rowerze, druga na rolkach. No i... Od tamtej pory na rolkach jeździłam cały jeden raz, masakra. :D Chociaż rowerem lubię jeździć, ale bardziej jako środkiem transportu po prostu, a nie sportowo czy rekreacyjnie. :P
        W dobie internetu to już chyba staje się rzeczą normalną, że ludzie poznają się w ten sposób i często tworzą się związki. :D

        Usuń
    9. Może trochę nas różni, ale zazdroszczę tej zdolności do szybkiego uczenia się języków obcych. Pozdrawiam :)

      OdpowiedzUsuń
    10. Ta tendencja do popadania w melancholię to chyba taka ogólnie babska rzecz :D
      Dość sporo nas różni (jestem bardzo towarzyska i często imprezuję, oglądam filmy notorycznie), ale też mamy dużo wspólnego :) Bardzo fajny taki post, można się dowiedzieć więcej o autorce.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Czy ja wiem, chyba nie wszystkie baby tak mają. :P Znam sporo takich, które ciągle tryskają energią i w ogóle nie myślą o smutku. :D No, chyba że gdzieś tam w samotności, jak nikt nie widzi... kto wie. ;)

        Usuń
    11. Po pierwsze: genialne gify dopasowane do tekstu! :D
      Imię pieska to po Hachiko? :) Oglądałaś film "Mój przyjaciel Hachiko"? Matko, jak ten film miażdży! Ale i tak go kocham. :)
      Ja najlepiej się uczyłam, kiedy miałam rozplanowane notatki i pozaznaczane w nich poszczególne rzeczy, w tym wyszczególnienia na marginesach. Potem wizualizowałam sobie w głowie wygląd strony, gdzie coś było napisane, i to było tak, jakbym na sprawdzianie czytała z obrazu wyświetlanego w głowie. :D
      Zazdroszczę zdolności lingwistycznych. Fajnie byłoby mieć takie możliwości językowe. :)
      Super historia poznania chłopaka. :) Zastanawia mnie, jak to jest być z kimś, kto podziela Twoją główną pasję w tym samym stopniu. Jeszcze mi się taki ktoś nie trafił. Dzieliłam ze swoim facetem inną z pasji, bardziej bliższą muzyce, ale jednak książki kocham bardziej niż muzykę. :)
      O sobie też mogę powiedzieć, że jestem tolerancyjna. Wyznaję zasadę "żyj i pozwól żyć innym". Nie toleruję natomiast krzywdy innych. Temu będę się ostro sprzeciwiała.


      Fajnie, że zrobiłaś tego posta. :) Miło było dowiedzieć się tych wszystkich rzeczy o Tobie. :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Oglądałam, ale już po nadaniu jej tego imienia. :D Imię pochodzi z mojego ulubionego anime, z "Nany", a tam też zostało użyte właśnie w kontekście tego filmu, ale wtedy nie miałam o tym pojęcia. Dopiero jakieś pół roku po przygarnięciu Hachi zorientowałam się, że był taki piesek i nawet jest o nim film. :D
        Też często zdarza mi się zapamiętywać to, jak albo gdzie coś było zapisane, ale nie zawsze. Czasami to zawodzi. O wiele lepszą pamięć mam tak po prostu, jeśli się czegoś nauczę. :P
        Hmm, jak to jest... Na pewno fajnie, bo rozumie mój wewnętrzny przymus (tak, to przymus xD ale chyba wiesz, o czym mówię :D) kupowania książek w ilościach większych niż jestem w stanie przeczytać. xD Poza tym zawsze miło jest z kimś porozmawiać o książkach czy pożyczyć książki. Zdecydowanie lubię to wspólne uzależnienie. :P
        O tak, trudno tolerować krzywdę. :/

        Usuń
    12. Miło Cię lepiej poznać. Napisać tyle o sobie no, no, no... podziwiam :)

      OdpowiedzUsuń