14 lutego 2018

[172] Nie możesz mnie nie kochać – „Czarna”


Seria Na F/Aktach wydawnictwa Od deski do deski jest moim zeszłorocznym objawieniem. Okazuje się, że fabularyzowany reportaż to dla mnie strzał w dziesiątkę. Z jednej strony książki z tej serii czyta się jak niezłe thrillery, z drugiej jednak cały czas z tyłu głowy pozostaje myśl, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Miałam już okazję poznać sprawy Wampira z Bytowa w fenomenalnej „Bestii. Studium zła” (recenzja) oraz Jacka Balickiego, młodocianego mordercy z Bydgoszczy, w równie porywającej „Innej duszy” (recenzja). Tym razem autor, Wojciech Kuczok (z którym do czynienia miałam po raz pierwszy, ale, mam nadzieję, nie ostatni), opowiada o sprawie, jaka miała miejsce w miejscowości Czarna Białostocka. Sama o niej nie słyszałam – rzecz rozgrywała się na początku XXI wieku, byłam więc stanowczo za mała, żeby o tym słuchać. Finał tej historii był mi więc nieznany, tak że na koniec książki byłam mocno zaskoczona. I myślę, że nie będę Wam go zdradzać, bo ci, którzy nie słyszeli tak jak ja o tej sprawie, zbyt wiele by stracili.


Niewielka miejscowość w Czarnej Białostockiej w województwie podlaskim. Zamożny przedsiębiorca Jeremi jest znudzony swoim małżeństwem, żona przestała go interesować, w związku z czym nawiązuje romans z Maryśką. Kobieta jest nauczycielką w pobliskiej szkole, do której uczęszcza też syn Jeremiego – syn, który jest jego oczkiem w głowie i na którego musiał długo czekać. Związek Maryśki i Jeremiego z góry ma być oparty jedynie na seksie, jednak kobieta nieoczekiwania zakochuje się w Jeremim. Gdy ten ją odrzuca w obawie o to, że ich romans wyjdzie na jaw, młoda nauczycielka popada w obsesję na punkcie swojego ukochanego. Nie może pogodzić się z tym, że ich związek jest już skończony.

Nie wiedziałam, że można tak kochać drugiego człowieka, myśli Maria. To mi się nie mieści w sercu.
Ile to się człowiek napoci przy tym ruchaniu, myśli Jeremi. To się nie mieści w głowie.

Tym, co niezmiennie oczarowuje mnie w książkach z serii Na F/Aktach, jest stylizacja. Narrator w tych książkach mówi językiem ludzi, o których opowiada. Daje to niezwykły efekt wniknięcia głęboko w ich psychikę, co w przypadku tych publikacji jest niezmiernie ważne. Czytelnik poznaje więc zarówno sposób myślenia Maryśki, jak i sposób myślenia Jeremiego – może je ze sobą skonfrontować, zderzyć te dwa zupełnie różne światy, aby zobaczyć, że obojgu chodzi o coś zupełnie innego w ich relacji. Bohaterowie stają się dzięki temu niesamowicie realistyczni, solidnie i wyraźnie wykreowani. Trudno powiedzieć, czy pierwowzory Maryśki i Jeremiego rzeczywiście myślały tak, jak przedstawia to narrator – trzeba pamiętać, że to fikcja literacka – można jednak spokojnie założyć, że choć po części to, co zostało zapisane w książce, odpowiada prawdzie. 

Maryśka jeszcze nie wie, że jest zdenerwowana. Dopiero kiedy w oczekiwaniu na chłopca z farbą obiera ziemniaki, dopiero, kiedy odkrywa, że one krwawią, i zaczyna się bać, że już jej rozum odebrało, dopiero, kiedy zauważa, że to nie ziemniaki, tylko jej własne dłonie, które zaczęła ze skóry obierać, dopiero wtedy czuje, że jednak te nerwy to niezupełnie na wodzy.

Najważniejsza jest jednak cała ta sprawa i jej tragiczny finał. Relacja Maryśki i Jeremiego z początku rozwija się wolno, typowo, tak jak wszystkie inne tego typu. Seks bez zobowiązań, odskocznia od nudnego małżeńskiego i rodzinnego życia, spełnianie swoich fantazji. Oboje zaczynają prowadzić podwójne życie. Coś jednak w pewnym momencie pęka, Maryśka orientuje się, że Jeremi stał się jej bliski. Tylko że jej uczucie nie zostaje odwzajemnione. Jeremi nie chce rezygnować z romansu, głównie ze względów erotycznych, ale nie może dopuścić do tego, by prawda wyszła na jaw. Tymczasem żona zaczyna coś podejrzewać i ostatecznie mężczyzna staje między młotem a kowadłem. Podwójne życie wymyka mu się spod kontroli. To historia jakich wiele – kłamstwo ma krótkie nogi, a zdrada prędzej czy później wychodzi na jaw. Jednak ta sprawa ma wyjątkowo tragiczny finał, a najbardziej cierpi na niej ktoś zupełnie niewinny. Pokazuje to, jak silne uczucia potrafią człowieka zaślepić i jak funkcjonuje chory umysł, gdy coś nie idzie po myśli danej osoby. 

„Czarna” to kolejna mocna opowieść z serii Na F/Aktach. Być może nie wbiła mnie w fotel aż tak bardzo, jak dwie poprzednie książki, jakie miałam okazję czytać, ponieważ wstrząsający jest tu w zasadzie tylko punkt kulminacyjny, niemniej sama myśl o tym, że taka sytuacja miała miejsce naprawdę, robi swoje. Polecam serdecznie.

Informacje o książce:
Autor: Wojciech Kuczok
Ilość stron: 230
Literatura: polska
Wydawnictwo: Od Deski do Deski
Moja ocena: 8/10

7 komentarzy:

  1. Na mnie 'Czarna" zrobiła ogromne wrażenie, tylko ja słuchałam audiobooka w interpretacji Edyty Olszówki, genialne wykonanie, mam ciary na samo wspomnienie. Zaraz po "Innej duszy" i "Bestii", "Czarna" jest moją ulubioną książką z serii Na F/Aktach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie moją też, ale to dlatego, że innych jeszcze nie czytałam. :D Akurat za audiobookami nie przepadam, więc nie wiem, jak bardzo wykonanie ma wpływ na odbiór.

      Usuń
  2. O! To zdecydowanie coś dla mnie ;) Widziałam gdzieś tę książkę, ale jakoś mnie nie zainteresowała. Teraz jest wręcz przeciwnie :D
    Buziaki! ;* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoją przygodę z tą serią mam zamiar zacząć właśnie od tej książki. Mam ją już na półce, więc lektura będzie kwestią czasu. Czytałam w zasadzie same pozytywne recenzje i cieszę się, że tobie również ten tytuł przypadł do gustu. Tematyka niby banalna, bo romans i zdrada, ale mam wrażenie, że w tej historii aż kipi od emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz. :) Tak, zdecydowanie w tej książce z tych trzech, które czytałam, jest najwięcej emocji. ;)

      Usuń
  4. Intryguje mnie ta seria! Mam w swoich zasobach "Bestię" i "Inną duszę" i naprawdę chciałabym je poznać! Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do reportaży - zdecydowanie ukazują one gorszą stronę człowieka.

    OdpowiedzUsuń