23 marca 2018

#127 Czytało się (6): Marzec, cz. 2 || Znowu Korea Północna, a także relacja z masakry, Jędrek, który musiał zabić, i polska polityka


W dzisiejszej odsłonie Czytało się będzie nieco poważniej, więc żarty na bok. Trafiły się dwie książki z literatury faktu, jedna spod fikcji inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami, a także jedna o polityce, choć tym razem fikcyjnej. Zapraszam.



Okładki pochodzą z lubimyczytac.pl.
Trudno tym razem mówić o jakichkolwiek opiniach po latach, bo tak się złożyło, że wszystkie książki czytałam i recenzowałam w zeszłym roku. Ale cii. ;)

Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności 

 
Cytat z recenzji: Z jednej strony porusza, skłania do refleksji, każe docenić to, co mamy. Z drugiej strony zdumiewa świadomość tego, że takie rzeczy dzieją się teraz – nie sto, pięćdziesiąt czy dwadzieścia lat temu, ale dokładnie teraz.
Opinia po latach: Z perspektywy czasu zmieniłabym może tylko ocenę o oczko niższą, ale tuż po przeczytaniu byłam w takim szoku, że dałam tej książce max. Tak naprawdę trudno oceniać tego typu publikacje – bo nie ma tu nic do oceny. To sama prawda, a nie fikcja, a powiedzenie, że najlepsze historie pisze życie, też jest w tym przypadku nie na miejscu. Książka Yeonmi Park to po prostu skrupulatnie opisana historia tego, co przeżyła w trakcie ucieczki z Korei Północnej. Zainteresowani tematem nie powinni być zawiedzeni. 


Masakra na wyspie Utøya

Recenzja: „Serce o kamień” (tłumaczenie oryginalnego tytułu)
Cytat z recenzji: Przeżył, chociaż napastnik do niego celował. Z jakiegoś powodu opuścił broń, darował mu życie. Po pewnym czasie znowu się spotkali – tym razem kula trafiła go w ramię. Adrian Pracoń był ostatnią osobą, do której strzelił Breivik. Ale nie stał się ostatnią ofiarą.
Opinia po latach: Jak dotąd jest to jedyna książka będąca relacją uczestnika wydarzeń, jakie rozegrały się w lipcu 2011 roku na norweskiej wyspie, na której obóz miała młodzieżówka Partii Pracy. Bardzo dobrze pamiętam, kiedy mówiono o tym w wiadomościach. I kiedy potem trwał proces Breivika. Ta książka przybliża całą tę sytuację. Autor jest z pochodzenia Polakiem, choć urodził się już w Norwegii. Był tego dnia na wyspie, uciekał, stanął oko w oko z napastnikiem. I przeżył. Właściwie to kolejna publikacja, której nie da się oceniać. Więc po prostu powtórzę – zachęcam zainteresowanych tematem.


Inna dusza

Cytat z recenzji: To właśnie ta dwulicowość jest najbardziej przerażająca w tej postaci – kiedy widzi się i miłego nastolatka, i zwyrodniałego mordercę zabijającego bez motywu, bez emocji, bez sensu.
Opinia po latach: Wspominam bardzo dobrze, a może nawet lepiej. To jedna z tych książek, po której przeczytaniu czytelnik myśli sobie: „ale to było dobre”. Bo Inna dusza napisana jest w świetny sposób, autor fenomenalnie zastosował stylizację językową, poza tym wiarygodnie przedstawił możliwą wersję wydarzeń (pamiętajmy, że to fikcja inspirowana faktami) i genialnie nakreślił sylwetkę mordercy, Jędrka. Klimatu dodaje też mroczny obraz Bydgoszczy lat 90. – szarej, brudnej, jakby martwej, w której zło i nieszczęścia czają się na każdym kroku. Po roku nadal jestem pod wrażeniem.



Wotum nieufności

Cytat z recenzji: Ta książka to w gruncie rzeczy to, co znamy z kryminałów czy thrillerów – intrygi, tajemnice, sekrety, trupy, niebezpieczeństwo itd., tylko wrzucone w polityczną ramkę, przeniesione z ciemnych uliczek, bram i piwnic w mury sejmu, senatu i Pałacu Prezydenckiego.
Opinia po latach: Byłam bardzo entuzjastycznie nastawiona po tej książce, uznałam ją zresztą za swoją drugą ulubioną książkę Mroza. Zdanie podtrzymuje i przyznam szczerze, że po przeczytaniu drugiego tomu, który okazał się trochę słabszy, jeszcze bardziej doceniam pierwszy. Ta książka to tak naprawdę rasowy thriller – tylko że akcja osadzona jest w kręgu politycznym. Jak na Mroza przysało, dzieje się dużo, jest hardkorowo i intensywnie. A przy tym nie ma tu przytyków do polskiej polityki, autor nie odsłania swoich poglądów – a to jest duża zaleta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz